Trzęsienie ziemi o sile 6,4 uderzyło we wtorek w chorwackie miasto Petrinja. Reuters informuje o dużych zniszczeniach. Co najmniej siedem osób zginęło - podają chorwackie media, powołując się na lokalne władze. 26 osób jest rannych, w tym sześć ciężko. Na gruzach budynków pojawiły się pierwsze zapalone znicze. Kilka minut po godzinie 18, jak informują chorwackie media, miał miejsce wstrząs wtórny o magnitudzie 3,3 w okolicach miasta Jastrebarsko, ok. 15 km na południowy zachód od Zagrzebia.

Kanał informacyjny N1 poinformował, że epicentrum trzęsienia znajdowało się w mieście Petrinja, 50 kilometrów od stolicy Chorwacji, Zagrzebia. Według pierwszych informacji miało magnitudę 6,4. W Petrinji i okolicznych miejscowościach trwa akcja ratunkowa. Gruzy zawalonych budynków przeszukują służby ratownicze z psami, wyszkolonymi do poszukiwania żywych osób. 

Reuters informuje, że wstrząsy odczuwalne były w stolicy Chorwacji, gdzie - według relacji, ludzie zaczęli panikować i wybiegli na ulice. Z opublikowanych nagrań wiadomo, że uszkodzonych zostało wiele budynków - częściowo lub całkowicie. To jest jak Hiroszima, nie ma połowy miasta - mówił burmistrz chorwackiego miasta Petrinja Darinko Dumbović w wypowiedzi dla dziennika "24sata". - Stoję przed martwą dziewczyną, która nie przeżyła trzęsienia, czekamy na pomoc.

Miasto jest zniszczone, nie można w nim mieszkać. Katastrofa, matki płaczą za swoimi dziećmi, nie wiemy, co się dzieje w przedszkolach. Potrzebujemy pomocy, potrzebujemy pogotowia ratunkowego - apelował.

Spadła na nią część domu, ratowałem ją, żyła jeszcze prawie 40 minut - mówił o zmarłej dziewczynie jeden z mieszkańców miasta. Znałem ją, ktoś powinien odpowiedzieć za tę śmierć. Karetka pogotowia przyjechała po 40 minutach, było już za późno. Ta dziewczyna pięć dni temu skończyła 13 lat.

Wstrząsy były odczuwalne w całej Chorwacji, a także daleko poza jej granicami. O chwianiu się budynków donoszą mieszkańcy Budapesztu i Wiednia, a także wschodnich Włoch. Według danych USGS wstrząsy były odczuwalne na Węgrzech, w Austrii, w południowych Niemczech, Bośni i Hercegowinie, Słowenii i Serbii, a także w dużej części Włoch, od Bolzano na północy po Neapol na południu. 

Są pierwsze doniesienia o ofiarach

"Choć przeczesywanie ruin wciąż trwa, to z przykrością musimy już poinformować o zgonach: dziewczynki w Petrinji i pięciu mężczyzn w Majske Poljane. Co najmniej sześć osób zostało ciężko rannych, a 20 to lżej poszkodowani. Myślimy o rodzinach ofiar i rannych" - napisały miejscowe służby medyczne na Twitterze.

W mieście Petrinja, w pobliżu którego znajdowało się epicentrum trzęsienia, zginęła 13-letnia dziewczyna; była ona pierwszą ofiarą śmiertelną kataklizmu.

Po kilkudziesięciu minutach pojawiły się doniesienia o kolejnych ofiarach - najpierw o 20-letnim mężczyźnie, który poniósł śmierć w niewielkiej miejscowości Majske Poljane, w pobliżu miasta Glina, ok. 10 km od Petrinji.

Chłopak wrócił z pracy, siedział w kuchni i został zgnieciony przez walący się dom. Pół roku temu wziął pożyczkę na budowę tego domu. Był w nim sam - mówiła miejscowej prasie wiceburmistrz Gliny Branka Baksić Mitić. Dodała, że w tej samej miejscowości zginęli jeszcze ojciec i syn.

Na liście zabitych jest też starszy mężczyzna, który zginął w okolicach Gliny - podają chorwackie media. Pod gruzami znaleźliśmy jeszcze jedno ciało. Z powodu siły uderzenia nie byliśmy w stanie ustalić tożsamości tej ofiary - tłumaczył burmistrz Gliny Stjepan Kostanjević.

Siódmą ofiarą śmiertelną jest organista z kościoła św. Mikołaja w Żażinie, który niemal kompletnie zawalił się w rezultacie wtorkowego wstrząsu podziemnego. Obiekt został częściowo uszkodzony w poniedziałek podczas pierwszego trzęsienia w tym rejonie.

Obawiam się najgorszego - że znajdziemy więcej ofiar. Wszyscy jesteśmy na miejscu i czynimy nadludzkie wysiłki. To jest katastrofa - mówił Kostanjević.

Na miejscu pracuje wojsko

Na miejscu pojawili się przywódcy Chorwacji: prezydent - Zoran Milanović i premier - Andrej Plenković. Szef rządu, zwracając się do mieszkańców miasta i lokalnych władz, obiecał niezbędną pomoc.

Na miejscu jest już wojsko, na szczęście w Petrinji są koszary. Jest coraz więcej karetek pogotowia, ze Splitu przyjadą dodatkowe oddziały policji - mówił premier.

Według lokalnych władz zniszczona jest duża część centrum miasta. Filmy publikowane w internecie pokazują m.in. ratowników wyciągających spod gruzów okaleczonych, ale żywych ludzi.

Odbudujemy wszystko. Na razie będziemy musieli znaleźć alternatywne zakwaterowanie, bowiem część mieszkańców miasta będziemy musieli usunąć stąd ze względu na niebezpieczeństwo. Wiem, że to tragedia - dodał chorwacki premier.

Wyraźnie poruszony tragedią był prezydent Milanović. "To okropne" - powiedział. Stracone jest życie jednego dziecka. W zeszłym roku silne trzęsienie ziemi miało miejsce w Durres w Albanii, mam nadzieję, że tu nie będzie tak wielu zabitych. Ale jedno życie to już dużo - mówił szef państwa i także zapewnił o państwowej pomocy przy odbudowywaniu miasta.

Wstrząs prawdopodobnie jest jednym z najsilniejszych w historii Chorwacji

Po silnym trzęsieniu ziemi w Chorwacji, Słowenia wyłączyła - w ramach środków ostrożności - elektrownię atomową. Wtorkowe trzęsienie pojawiło się zaledwie dzień po poprzednim - o magnitudzie 5.2.

Wtorkowy wstrząs jest prawdopodobnie jednym z najsilniejszych w historii kraju. W 1880 r. Zagrzeb nawiedziło trzęsienie o podobnej magnitudzie, nazwane "wielkim wstrząsem".