Co najmniej 12 osób zginęło wskutek zatonięcia promu z około 200 osobami na pokładzie na rzece Meghna koło Dhaki, stolicy Bangladeszu. Według nurków biorących udział w akcji ratunkowej we wraku jest kilkadziesiąt ciał.

Policja poinformowała, że około 40 osobom udało się dopłynąć do brzegu.

Według przedstawiciela lokalnych władz bilans ofiar najpewniej wzrośnie. Nie wiadomo też, ile dokładnie osób odbywało rejs.

Do przewrócenia się, a następnie zatonięcia promu M.V.Miraj-4 doszło przy silnym wietrze i ulewie na wysokości Rasulpur w okręgu Munshiganj, 27 km od Dhaki.

Jednostka płynęła ze stolicy na południe, do okręgu Shariatpur. Większość pasażerów stanowili robotnicy i studenci wracający do domu na weekend.

Na razie nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną katastrofy. Jednostka ratunkowa, którą wysłano na miejsce tragedii ze stolicy, dotarła tam po trzech godzinach od wywrócenia się promu.

Meghna to wschodnie ramię delty Gangesu i Brahmaputry.

W Bangladeszu często dochodzi do wypadków łodzi pasażerskich w związku z ich przeładowaniem albo niedoświadczeniem lub zaniedbaniami załogi.

(j.)