Czternaście z 17 fabryk akumulatorów w Szanghaju wstrzymało produkcję. Jak wynika z badań, w fabrykach doszło do skażenia ołowiem.

Wśród zamkniętych zakładów są te z kapitałem amerykańskim grupy Johnson Controls, które nie będą pracować do końca roku. Jak pisze angielskojęzyczny dziennik "Shanghai Daily", możliwe, że to właśnie one były źródłem skażenia.

Spółka Johnson Controls potwierdziła zamknięcie fabryki. "Na podstawie informacji, którymi obecnie dysponujemy, nie sądzimy, by nasza fabryka mogła spowodować taki stopień skażenia w okolicy" - napisano w komunikacie grupy.

Badania wykazały u 32 z 1100 przebadanych dzieci mieszkających w pobliżu fabryk akumulatorów nienormalnie wysokie stężenie ołowiu - powiedzieli chińscy urzędnicy, których cytuje "Shanghai Daily".