Doktryna wojny prewencyjnej pozostaje podstawą strategii bezpieczeństwa USA - wynika z przygotowanego do ogłoszenia dziś dokumentu administracji prezydenta George'a W. Busha, streszczonego przez "Washington Post" i "New York Times".

Dokument pod nazwą "Krajowa Strategia Bezpieczeństwa" nawiązuje do analogicznego dokumentu ogłoszonego w wrześniu 2002 roku. Bush wyłożył w nim swoją doktrynę zastąpienia strategii odstraszania i powstrzymywania przeciwnika, strategią atakowania go, zanim sam zaatakuje USA.

Zasada ta miała stosować się w odniesieniu do organizacji terrorystycznych o globalnym zasięgu, jak Al-Kaida, która zaatakowała USA 11 września 2001 r., a także państw

sponsorujących terrorystów oraz gromadzących broń masowego rażenia, jak Irak, Iran i Korea Północna, określone wówczas jako kraje "osi zła".

Zasada uprzedzającego uderzenia "pozostaje ta sama" w toczącej się od 11 września 2001 roku wojnie z terroryzmem. W odróżnieniu od strategii z 2002 roku, kładzie się tylko większy nacisk na rolę dyplomacji jako "mocno preferowany" sposób eliminacji broni masowego rażenia, oraz na współpracę z sojusznikami.

"Jeżeli to jednak konieczne" - czytamy w dokumencie - "opierając się na zasadach samoobrony, nie wykluczamy użycia siły, zanim atak nastąpi, nawet jeśli nie ma pewności co do czasu i miejsca nieprzyjacielskiego ataku".

Rząd USA podejrzewa Iran o plany budowy broni nuklearnej. Bush określił uzbrojony w bron atomową Iran jako "poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa świata" i nie wyklucza opcji militarnej. Jednocześnie jednak podkreśla, że zależy mu na dyplomatycznym rozwiązaniu konfliktu.