Brytyjski minister finansów George Osborne zaproponował udzielenie Irlandii pożyczki w wysokości ok. 7 mld funtów. Pieniądze miałyby być dodatkiem do pakietu pomocy negocjowanego przez rząd w Dublinie z UE, MFW i Europejskim Bankiem Centralnym.

Pomysł ministra wzbudził jednak krytykę nawet jego partyjnych kolegów oraz opozycji i związków zawodowych. Osborne przyznał się również do tego, że przez dwa tygodnie był zaangażowany w zakulisowe rozmowy na temat szczegółów pożyczki. Irlandia to przyjaciel w potrzebie i w brytyjskim interesie narodowym jest dopomożenie mu w trudnym położeniu - powiedział.

Irlandia jest jednym z największych rynków eksportu dla brytyjskich towarów. Londyn i Dublin wspólnie sponsorują proces pokojowy w Irlandii Płn. Brytyjskie i irlandzkie banki są blisko powiązane.

Według Osborne'a Londyn udzieliłby pomocy finansowej Irlandii dopiero wówczas, gdyby rząd w Dublinie nie był w stanie wywiązać się z warunków spłaty głównej pożyczki, na którą złożą się środki Unii Europejskiej (ok. 2/3 ogólnej sumy) i Międzynarodowego Funduszu Walutowego (pozostała 1/3). Ponieważ pożyczka Londynu dla Dublina jest pożyczką dwustronną, Izba Gmin musi ją zaakceptować. Laburzystowski poseł John Mann zapowiedział, że będzie głosował przeciwko pożyczce dla Irlandii, ponieważ "rząd chce uratować bankierów, w tym brytyjskich, kosztem podatnika". Nie podoba mu się również to, że Irlandia mimo pakietu międzynarodowej pomocy będzie mogła zachować niską stawkę podatku korporacyjnego (12,5 proc. - jedną z najniższych w UE).