Intensywne opady śniegu utrzymują się na Białorusi od nocy z poniedziałku na wtorek. Prądu zostało pozbawionych ponad 200 miejscowości, a władze mówią o „siarczystym piekle” na ulicach Mińska.

Intensywne opady śniegu utrzymują się na Białorusi od nocy z poniedziałku na wtorek. Prądu zostało pozbawionych ponad 200 miejscowości, a władze mówią o „siarczystym piekle” na ulicach Mińska.
Białoruś pod śniegiem, 200 miejscowości bez prądu /BERIT ROALD /PAP/EPA

"Krótko: na drogach miasta - siarczyste piekło!" - napisała mińska milicja na Twitterze i zaapelowała, by zrezygnować z jazdy własnym samochodem i korzystać z transportu publicznego.

W Mińsku do wtorku rano spadło 22 cm śniegu. Kierowcy informują w sieciach społecznościowych o korkach i wypadkach. Tygodnik "Nasza Niwa" podał, że na lotnisku w Mińsku samoloty startują z godzinnym opóźnieniem. Rosyjskie linie lotnicze Aerofłot odwołały lot do Mińska z Moskwy.

Władze miasta zaapelowały do mieszkańców, by zachowywali ostrożność, wychodząc z domu oraz idąc wzdłuż budynków, z powodu możliwych osunięć śniegu i spadających sopli lodu.

Właśnie obwód miński został najciężej dotknięty śnieżycą. Dużo śniegu spadło także w obwodzie witebskim na północy. Z powodu opadów 207 miejscowości zostało pozbawionych prądu, w tym prawie 100 w obwodzie mińskim.

Na wtorek, kiedy front będzie przechodził z południowo-zachodniej Europy przez środkową Białoruś na północny wschód Rosji, meteorolodzy zapowiadają kolejne intensywne opady śniegu, a miejscami zamiecie i gołoledź, która utrzyma się do końca dnia.

(j.)