Prawie 3 tys. opozycjonistów manifestowało wczoraj w Erewaniu, domagając się ustąpienia prezydenta Serża Sarkisjana. Demonstrantów było mniej niż zazwyczaj ze względu na falę chłodów w stolicy.

Serż Sarkisjan przejął władzę w wyniku sfałszowania wyborów prezydenckich - powiedział protestującym koordynator Armeńskiego Kongresu Narodowego (AKN) Lewon Zurabian, przedstawiając deklarację przyjętą przez ten blok, skupiający większość partii opozycyjnych w Armenii.

Przywódca AKN Lewon Ter-Petrosjan, były prezydent Armenii i kandydat w wyborach prezydenckich z lutego 2008 roku, ponownie wezwał do przedterminowych wyborów, przypominając jednocześnie, że AKN musi zapewnić sobie dość mandatów w parlamencie, aby wszcząć procedurę impeachmentu przeciw Sarkisjanowi.

Po licznych manifestacjach opozycji w ostatnich miesiącach, prezydent Sarkisjan w końcu kwietnia zaproponował opozycji współpracę z władzami, które po raz pierwszy od 2008 roku wyraziły zgodę na zgromadzenia na placu Wolności w Erewaniu.

W maju Sarkisjan ułaskawił też licznych opozycjonistów skazanych po burzliwych manifestacjach kontestujących rezultaty wyborów prezydenckich z lutego 2008 roku, za zakłócanie porządku publicznego. Podczas starć z manifestującymi zginęło wówczas 10 osób.

Jednak negocjacje z opozycją zostały zawieszone po aresztowaniu w sierpniu jednego z opozycjonistów.

Wybory parlamentarne przewidziane są w Armenii na 2012 rok, a prezydenckie na rok następny.