​Amerykańskie media nie zostawiają suchej nitki na Donaldzie Trumpie po jego poniedziałkowym spotkaniu i konferencji prasowej z Władimirem Putinem. Pojawiają się mocne stwierdzenia: "osobista i narodowa kompromitacja", "Trump wydaje się być osobliwie naiwny" i "otwarcie zmawia się z Rosją". "Amerykański prezydent położył się u stóp Putina" - stwierdza wtorkowy "The New York Times".

​Amerykańskie media nie zostawiają suchej nitki na Donaldzie Trumpie po jego poniedziałkowym spotkaniu i konferencji prasowej z Władimirem Putinem. Pojawiają się mocne stwierdzenia: "osobista i narodowa kompromitacja", "Trump wydaje się być osobliwie naiwny" i "otwarcie zmawia się z Rosją". "Amerykański prezydent położył się u stóp Putina" - stwierdza wtorkowy "The New York Times".
Spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina /MAURI RATILAINEN /PAP/EPA

"Osobistą i narodową kompromitacją" nazwał poniedziałkową konferencję prasową po spotkaniu przywódców USA i Rosji dziennik "The Wall Street Journal". W artykule redakcyjnym pojawił się również komentarz mówiący, że Trump swoim zachowaniem "zrobił na Putinie, który szanuje siłę, wrażenie słabego przywódcy".

Łagodny dla amerykańskiego prezydenta nie był też dziennik "The New York Times". W artykule "Dlaczego Trump nie będzie się wypowiadał w imieniu Ameryki?" ocenia, że “amerykański prezydent położył się u stóp Putina". Spektakl był trudny do wyobrażenia: Trump, stojąc kilka cali od autokratycznego bandyty, który kradnie terytoria i doprowadza do zabicia swych adwersarzy, podważył jednomyślny wniosek swoich własnych agencji wywiadu i organów egzekwujących przestrzeganie prawa, że rosyjski rząd ingerował w wybory w 2016 roku, mając na celu wsparcie zwycięstwa Trumpa - czytamy w "The New York Times". Dziennik podkreśla, że Putin z satysfakcją przyznał, że chciał, aby wybory wygrał Trump. Tak, chciałem. Ponieważ mówił on o przywróceniu normalnych relacji między USA a Rosją - powiedział rosyjski prezydent, który zakpił też z pytania o to, czy rosyjskie władze mają materiały kompromitujące Trumpa. Jednak - jak podkreśla gazeta - nie zaprzeczył temu. Trump wydaje się być osobliwie naiwny, albo z założenia nieświadom tego, dlaczego jego wysokiej rangi doradcy ds. bezpieczeństwa uznali Rosję, obok Chin, za jednego z najważniejszych geostrategicznych przeciwników Ameryki - czytamy w "NYT".

"Trump właśnie zmawia się z Rosją. Otwarcie" - tak swój artykuł tytułuje "The Washington Post". Redakcja gazety stwierdza, że prezydent, który odmawia przyjęcia do wiadomości faktów dotyczących ingerencji Rosjan w wybory i publicznie poniża amerykański wymiar sprawiedliwości w istocie działa w zmowie "z przestępczym przywódcą wrogiego mocarstwa".

Krytycznie o postawie amerykańskiego prezydenta podczas konferencji prasowej z przywódcą Rosji wypowiadają się też media przychylne Donaldowi Trumpowi. Dziennik "The Washington Times" skrytykował prezydenta i napisał, że publiczne odrzucenie ustaleń amerykańskiego wywiadu podczas wspólnej konferencji z Putinem ściągnęło na prezydenta "ponadpartyjną krytykę kongresmenów, którzy byli skonsternowani jego wystąpieniem na światowej scenie". Trump publicznie poparł stwierdzenie byłego oficera KGB, że Rosja nie mieszała się w wybory - stwierdza redakcja gazety.

Również przychylna Trumpowi telewizja Fox skrytykowała zachowanie prezydenta podczas szczytu w Helsinkach. Komentator Fox Business Neil Cavuto nazwał konferencję prasową Trumpa "odrażającą", a prezenter Fox News Bret Baier powiedział, że czasami “sprawiała ona wrażenie surrealistycznej".

Donald Trump w czasie poniedziałkowej konferencji z Władimirem Putinem powiedział, że nie widzi żadnego powodu, by wierzyć, że Rosja ingerowała w przebieg wyborów w 2016 roku na jego korzyść - wbrew wnioskom przedstawionym mu przez amerykański kontrwywiad. Podkreślił, że Putin "niezwykle mocno" odrzucał w poniedziałek te zarzuty. Śledztwo w tej sprawie, prowadzone w USA przez specjalnego prokuratura Roberta Muellera, jest "katastrofą dla naszego kraju" i negatywnie oddziałuje na relacje amerykańsko-rosyjskie - ocenił prezydent USA. Nie było żadnej zmowy między moim sztabem wyborczym a rządem Rosji - zapewnił Trump.

(ak)