Około 38 tys. posiłków zostało zrzucone do Strefy Gazy przez amerykańskie samoloty wojskowe w ramach pierwszej tury pomocy humanitarnej - poinformowała agencja Associated Press. Pomoc zatwierdził prezydent Joe Biden.

Informację o pomocy Stanów Zjednoczonych dla mieszkańców Strefy Gazy przekazał Associated Press (AP).

O zrzutach

Amerykańska agencja podała, że zrzutów dokonały trzy samoloty transportowe C-130. Zostały one wykonane około 15:30 czasu lokalnego (16:30 czasu polskiego).

W rejonie południowowschodniej Gazy - na plażę wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego - spadło łącznie 66 pakietów zawierających ok. 38 tys. posiłków.

Biały Dom zaznaczył, że zrzuty będą miały charakter ciągły i że Izrael wyraził na nie zgodę.

Samoloty C-130 sił powietrznych USA były w przeszłości używane do zrzutów humanitarnych do Afganistanu, Iraku, Haiti i innych miejsc. Paczki z żywnością zostały zabezpieczone na paletach za pomocą siatki, a następnie wypuszczone z tyłu samolotu na spadochronie.

Podobnych zrzutów dokonały wcześniej inne kraje, jak Francja, Egipt czy Jordania.

ONZ podała, że co najmniej 576 tys. mieszkańców Strefy Gazy, czyli jedna czwarta populacji tej półenklawy, jest o krok od głodu. Urzędnicy zajmujący się pomocą humanitarną przyznają, że zrzuty nie są skutecznym sposobem dystrybucji pomocy i że stanowią środek ostateczny. 

Negocjacje w sprawie zawieszenia broni?

Reuters podał, że w niedzielę w Kairze zostaną wznowione negocjacje w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy. Agencja powołała się na dwa egipskie źródła bezpieczeństwa.

Według źródeł strony uzgodniły czas trwania rozejmu na palestyńskim terytorium oraz warunki uwolnienia izraelskich zakładników i palestyńskich więźniów. Podkreślono jednak, że sfinalizowanie umowy nadal wymaga porozumienia w sprawie wycofania sił izraelskich z północnej Strefy Gazy i powrotu tam jej mieszkańców.

Źródła podają, że czwartkowe tragiczne wydarzenie, w wyniku którego ponad 100 Palestyńczyków, szukających pomocy, zginęło w izraelskim ostrzale, nie spowolnił rozmów, a wręcz zmusiło negocjatorów do pośpiechu w celu utrzymania postępu w negocjacjach.

Informacjom egipskich źródeł zaprzecza jednak jeden z urzędników bezpieczeństwa w Izraelu, wypowiadający się anonimowo. Jak pisze portal Times of Israel, jego zdaniem izraelska delegacja nie uda się do Kairu, dopóki Hamas nie odpowie na proponowane porozumienie w sprawie tymczasowego rozejmu i uwolnienia zakładników.

Zaprzeczył jednocześnie doniesieniom, jakoby izraelscy delegaci mieli w niedzielę wylecieć do Egiptu na rozmowy.

Bilans ofiar w Strefie Gazy

W czwartek resort zdrowia rządzącego w Strefie Gazy terrorystycznego Hamasu poinformował, że liczba palestyńskich ofiar śmiertelnych wojny z Izraelem przekroczyła 30 tys. Zdaniem armii izraelskiej już przed tygodniem ponad 12 tys. z tej liczby stanowili zabici w walce bojownicy Hamasu.

Hamasowski resort zdrowia nie podaje, jaką część z 30 tys. ofiar stanowią cywile, a jaką - bojownicy.

Straty po stronie palestyńskiej rosną obecnie wolniej niż na początku izraelskiej ofensywy, będącej reakcją na październikowy atak Hamasu na państwo żydowskie, podczas którego terroryści wymordowali ok. 1200 osób oraz uprowadzili do Strefy Gazy ponad 240.

Zdaniem władz Izraela Hamas i luźna koalicja palestyńskich organizacji terrorystycznych nadal przetrzymują około 130 porwanych. Z tej grupy ponad 30 najprawdopodobniej zginęło - szacuje AFP. 105 zakładników zostało uwolnionych w końcu listopada w zamian za zwolnienie 240 więźniów palestyńskich.

Prawie 5 miesięcy walk

Intensywne walki w Strefie Gazy trwają od niespełna 5 miesięcy.

W reakcji na atak z 7 października 2023 roku Izrael zapowiedział unicestwienie Hamasu, organizacji uznawanej zarówno przez UE, jak i przez USA za organizację terrorystyczną.

W czwartek Nowa Zelandia, jedno z ostatnich zachodnich państw, które nie zrobiły tego wcześniej, ogłosiła, że uznaje "całość Hamasu", czyli także jego polityczne skrzydło, za "jednostkę terrorystyczną".