"Dialog ws. TK jest możliwy i potrzebny; liczę na dialog, liczę na kompromis i rozmowy bez warunków wstępnych" - mówił dziennikarzom w Krakowie minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro pytany, czy widzi szansę na kompromis ws. Trybunału Konstytucyjnego.

Dialog jest możliwy i on jest potrzebny bez stawiania warunków wstępnych. Strony przedstawiały konsekwentnie swoje stanowiska, więc jeżeli będziemy się trzymać tych stanowisk, odmawiając spotkania, to nie dojdzie nigdy do porozumienia i kompromisu - powiedział Ziobro dziennikarzom. Zatem jeżeli jest wola kompromisu, to musi być wola spotkania bez warunków wstępnych. W trakcie takich spotkań często, jak historia dowodzi, można było dojść do złotego środka i rozwiązania, które będzie w tym wypadku dobre do Polski - zauważył.

Jak dodał, jeżeli Platforma Obywatelska, partia Ryszarda Petru (Nowoczesna) chcą rozwiązać ten narosły konflikt, który nie jest dobry dla Polski, powinny wyrażać gotowość do rozmowy. Ale, zaznaczył, nie powinny oczekiwać, "że nagle jedna ze stron całkowicie wycofa się ze swoich stanowisk i przyjmie punkt widzenia drugiej strony, bo to nie jest kompromis". To jest odmowa dialogu - oświadczył.

Liczę na dialog, liczę na kompromis, liczę na rozmowy bez warunków wstępnych. Wtedy przekonamy się, czy i do czego one doprowadzą. Ufam, że Polacy, jak się spotkają, nawet jeżeli bardzo się różnią poglądami, kiedy emocje opadają, nie ma też kamer, które czasami podgrzewają, mogą czasami dojść do dobrych wniosków i porozumienia - powiedział szef resortu sprawiedliwości.

Ja wierzę w takie porozumienia, ale nikt nie może oczekiwać, że rząd wycofa się ze swego stanowiska, które publicznie i konsekwentnie przedstawia. My też nie oczekujemy, żeby takie stanowisko nagle i gwałtownie zmieniała opozycja, choć byłoby to oczywiście z korzyścią dla Polski - stwierdził minister.

Pytany o opinię Ryszarda Petru, który ocenił, że niedawny list prokuratora generalnego do TK można odczytać jako zastraszanie sędziów, Ziobro odpowiedział: Opozycja ma swoje prawa, natomiast w tej sprawie mamy z całą pewnością do czynienia z manipulacją po stronie partii opozycyjnych, które celowo chcą zaogniać sytuację konfliktu wokół TK, wygrywając to politycznie.

Pismo, które skierowałem jako prokurator generalny do Trybunału Konstytucyjnego, było wyrazem realizacji moich obowiązków ustawowych, które przewidują zajęcie stanowiska procesowego w sprawach, które stają przed Trybunałem. W ostatnim zdaniu, w którym odnosiłem się do całego kontekstu argumentów jakie użyłem, mówiłem o możliwej kontroli prawnej, którą bym podejmował w przyszłości wobec działań TK - wyjaśnił Ziobro.

Jeśli pan Ryszard Petru nie ma kompetentnych prawników, którzy mogliby mu doradzać, żeby czytał ze zrozumieniem stanowiska prawnicze, to odsyłam go do powszechnie dostępnego prostego narzędzia, jakim jest Wikipedia. Niech tam wbije słowa kontrola prokuratorska, wtedy wyświetli mu się, co to znaczy. Jak przeczyta to ze zrozumieniem, to wtedy, jeśli będzie miał takie poczucie wstydu, wycofa się ze swoich listów i apeli, które w tej sprawie kieruje całkowicie bezzasadnie - podkreślił Ziobro.

Kontrola prokuratorska oznacza korzystanie przez prokuratora ze swoich uprawnień przed TK i sądami administracyjnymi, ona nie jest związana z inną funkcją prokuratora generalnego - funkcją śledczą, związaną ze ściganiem przestępstw -
wyjaśnił.

Mam nadzieję, że opozycja będzie chciała kontynuować dialog, pani premier Beata Szydło i rząd konsekwentnie wyciąga dłoń do opozycji, by rozwiązać konflikt wokół TK, i wzywam do tego dobrego dialogu również pana Petru, zamiast szukania pretekstu do kolejnych potyczek i boksowania - oświadczył minister sprawiedliwości.

W środę przed rozpoczęciem rozprawy do TK wpłynęło pismo Ziobry. Generalnie stanowi to pismo instrukcję obsługi spraw przez Trybunał Konstytucyjny i niepodporządkowanie się postanowieniom tej instrukcji grozi konsekwencjami prawnymi dla sędziów TK - powiedział prezes TK Andrzej Rzepliński.

Jak napisał Ziobro, "jakiekolwiek próby działania Trybunału Konstytucyjnego poza konstytucyjnym i ustawowym reżimem nie zyskają legitymizacji w postaci jakiegokolwiek uczestnictwa w nich Prokuratora Generalnego. Mogą jedynie stać się przedmiotem podjętej przez niego kontroli przestrzegania prawa".

W środę TK - w składzie 11 sędziów - zajmował się przepisami Kodeksu wyborczego odnoszącymi się do uprawnień komisarzy wyborczych. Było to pierwsza od listopada 2015 r. rozprawa w TK w innej sprawie niż kwestie obsady sędziów i przepisów o Trybunale. W TK nie stawili się przedstawiciele Sejmu i prokuratora generalnego.

Politycy części opozycji byli oburzeni listem szefa resortu sprawiedliwości.

(mal)