Podczas spotkania z Barackiem Obamą najbardziej żenujące było wystąpienie Grzegorza Napieralskiego - ocenił na antenie Polsat News były przewodniczący Unii Wolności i Partii Demokratycznej Władysław Frasyniuk. Przewodniczącego SLD nazwał nawet "burakiem".

W pewnym momencie - jak opisywał Frasyniuk - Napieralski wyjął aparat telefoniczny i zaczął robić zdjęcia. Ja jestem prosty człowiek, ale to dramat, po prostu burak - opowiadał. Ponadto próbował przekonać prezydenta USA, by ten w jego imieniu porozmawiał z Donaldem Tuskiem o stypendiach.

To jakiś czysty absurd - zaznaczył. Gdy dochodziło do spotkań opozycji z przywódcami Zachodu w czasach PRL-u coś takiego nikomu nie przyszłoby do głowy - zaznaczył. Żeby mówić premier Thatcher, czy prezydentowi Stanów Zjednoczonych, czy innym premierom, co powinni powiedzieć Jaruzelskiemu. To oni grzecznościowo często pytali na co powinni szczególnie położyć akcent - zaznaczył.

W sobotę, w drugim dniu w Polsce Barack Obama spotkał się w Pałacu Prezydenckim z liderami byłej opozycji antykomunistycznej i przedstawicielami polskich partii politycznych.