Najwyższa Izba Kontroli złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracowników Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o działanie na szkodę interesu publicznego, co mogło spowodować znaczącą stratę finansową.

Jak czytamy na stronie NIK, zawiadomienie skierowała do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście Delegatura Najwyższej Izby Kontroli w Białymstoku. Chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 2 Kodeksu karnego. Dotyczy on przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. 

"Zawiadomienie jest konsekwencją ustaleń poczynionych w toku kontroli dotyczącej wykonania budżetu państwa w 2022 roku realizowanej przez Delegaturę NIK w Białymstoku" - wyjaśnia NIK. O skierowaniu zawiadomienia została poinformowana prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.

Najwyższa Izba Kontroli nie wyjaśnia wprost, o jakie konkretnie działania chodzi. W komunikacie można przeczytać, że pracownicy TK mieli je podjąć wspólnie z wykonawcami umów, narażając Skarb Państwa na znaczne straty.

Jak dowiedział się reporter RMF FM, chodzi o dwie umowy zewnętrzne. Jedna opiewa na 70 tysięcy zł, a druga na prawie 40 tysięcy zł. Pierwszą z umów zawarto z profesorem prawa z Ukrainy. Chodziło o doradztwo i tworzenie na polecenie prezes Julii Przyłębskiej analiz dotyczących systemów prawnych krajów spoza Unii. Kontrolerzy jako wykonanie tej umowy znaleźli tylko propozycję zorganizowania konferencji oraz elektroniczną wersję ukraińskiej książki przesłanej prezes Trybunału. 

Druga umowa została zawarta z byłym pracownikiem Trybunału. W tym wypadku chodziło o przygotowanie koncepcji wystawy planszowej oraz przygotowanie panelu dyskusyjnego o polskiej tradycji konstytucyjnej. Według NIK nierzetelnie rozliczano i nie sprawdzano wykonania obu tych umów.