Zarzut zabójstwa prawdopodobnie usłyszy w poniedziałek 25-latek, który pobił mężczyznę przed jednym ze szczecińskich pubów – dowiedział się reporter RMF FM. Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę.

Wcześniej pojawiły się informacje, że 25-letni mężczyzna usłyszy zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Ewentualna zmiana kwalifikacji czynu jest spowodowana tym, że napastnik zaatakował mężczyznę sam – nie był zaczepiany przez ofiarę. Na zabójstwo wskazują też rozległe rany, jakie lekarze stwierdzili na ciele 38-latka.

Jak dowiedział się reporter RMF FM, funkcjonariuszom udało się już ustalić przebieg tragedii. Na razie nie chcą jednak ujawniać zbyt wielu szczegółów. Wszystko jednak wskazuje na to, że całe zajście trudno będzie w ogóle nazwać bójką.

Okazuje się bowiem, że zamordowany 38-letni mężczyzna to znany szczeciński muzyk, który grywał w nocnych lokalach. Około godz. 3 w sobotę siedział przy jednym ze stolików w pubie, przed którym doszło potem do tragedii. Wówczas to podszedł do niego 25-letni napastnik. Najprawdopodobniej był pod wpływem narkotyków.

Muzykowi nie odpowiadało jego towarzystwo, więc wstał i wyszedł z lokalu. Napastnik pobiegł za nim; miał ze sobą kufel piwa – to nim później kilkukrotnie uderzył 38-latka, który przed lokalem czekał na taksówkę. Mężczyzna upadł na chodnik, ale napastnik nie przestawał bić. Po kilku minutach uciekł…

38-latek mimo reanimacji zmarł. Sprawcę zatrzymano w sobotę wieczorem.