Ostre dyżury neurologiczne we Wrocławiu przeszły do historii. Pacjentów muszą przyjmować wszystkie cztery szpitale, które mają takie oddziały. Do tej pory lekarze na ostrych dyżurach przyjmowali ponad sto osób, które na konsultację czekały godzinami. Teraz teoretycznie ma być szybciej.

Co prawda pacjent ma prawo wybrać szpital w którym chce się leczyć, w praktyce nie jest to jednak takie proste. Komendant szpitala wojskowego we Wrocławiu zapowiada, że nie każdy kto zgłosi się na oddział zostanie tam przyjęty. Oceni go lekarz dyżurny SOR-u, czy jest potrzeba leczenia neurologicznego, czy nie jest. Pacjent powinien się leczyć u swojego lekarza rodzinnego. To jest podstawowa opieka medyczna- podkreśla Grzegorz Stoiński.

Nie wykluczone, że teraz po likwidacji ostrych dyżurów do szpitali będzie przychodziło jeszcze więcej pacjentów niż do tej pory. Ci którzy będą przychodzić sami, bo będą potrzebowali porady, będą przyjmowali nie przez specjalistę tylko przez lekarza dyżurnego SOR-u - dodaje Stoiński.

To oznacza, trudne czasy dla wszystkich, którzy nie czekali na odległy termin wizyty u specjalisty a korzystali z pomocy neurologa dyżurującego na ostrym dyżurze. Jedno się nie zmieniło. Pierwszeństwo w przyjęciu na oddział mają pacjenci przywożeni do szpitala przez pogotowie ratunkowe.