Sąd Apelacyjny w Gdańsku wystąpił wczoraj do ministra sprawiedliwości, by ten zwrócił się do Sejmu o uchylenie immunitetu wicemarszałkowi Andrzejowi Lepperowi. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał w maju lidera "Samoobrony" na rok i cztery miesiące więzienia za znieważenie prezydenta Kwaśniewskiego i dwóch byłych wicepremierów: Leszka Balcerowicza i Janusza Tomaszewskiego.

Lepper - dziś wicemarszałek Sejmu - twierdzi, że sam zgodził się zawiesić swój immunitet poselski na czas trwania spraw sądowych. "Nie potrzeba robić takiego szumu wokół sprawy. „Ja chcę się oczyścić po prostu. Jestem pewny do końca, ze nawet jeśli sąd polski mnie skaże za słowa, to wygram tę sprawę przed trybunałem sprawiedliwości w Strasbourgu. Wygram je wszystkie. Niech sądy przyspieszą te działania i tak jak do Słubic – trzeci rok sprawa trwa. Wciągają Maksymiuka, Wierzbickiego i mnie. Nie stawia się premier na sprawę, a ma być świadkiem, nie stawia się ktoś inny na sprawę, a ma być świadkiem i wobec nich nie stosuje się żadnej procedury karnej” – twierdzi Lepper.

Przypomnijmy: komentując sytuację w kraju i rolnictwie, lider "Samoobrony" powiedział wtedy m.in. o prezydencie Kwaśniewskim, że jest "największym nierobem w Polsce", byłego wicepremiera i ministra finansów Leszka Balcerowicza nazwał "idiotą ekonomicznym" i "bandytą ekonomicznym", a ówczesnego wicepremiera i szefa MSWiA Janusza Tomaszewskiego - w kontekście interwencji policji w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie, gdzie funkcjonariusze strzelali do protestujących rolników gumowymi kulami - "bandytą". Lepper odwołał się od tego wyroku. Sąd Apelacyjny wyznaczył termin rozprawy na 27 listopada. W międzyczasie szef "Samoobrony" zdobył mandat poselski. Sąd Apelacyjny był zmuszony zawiesić postępowanie.

Wcześniej Andrzej Lepper zapowiedział, że jest gotów złożyć immunitet poselski w związku z procesami wytoczonymi mu za blokady rolnicze. Poseł tłumaczył dlaczego nie zjawił się na ostatniej rozprawie w Słubicach. Nie był tam, bo... nie miał czasu. "Jeśli sąd dopasuje terminy rozpraw do mojego kalendarza, to na pewno się zjawię na rozprawie. A w ostateczności - złożę immunitet na ręce marszałka." – mówił wtedy Lepper.

foto RMF

06:05