36-latek wjechał autem w sklep na stacji benzynowej. Mężczyzna staranował szklane drzwi, porzucił auto i uciekł z miejsca zdarzenia. Straty to w sumie niemal 400 tys. zł. Sprawca był pod wpływem narkotyków, trafił na trzy miesiące do aresztu, grozi mu do 10 lat więzienia - poinformowała Justyna Kulka z Komendy Powiatowej Policji w Krośnie Odrzańskim.

Prokurator postawił mężczyźnie zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach, a także zarzut kierowania pod wpływem amfetaminy i marihuany, czym nie zastosował się do sądowego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi - powiedziała policjantka.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło 28 października br. 36-latek kierując fordem focusem wjechał w drzwi sklepu stacji paliw, a następnie porzucił auto i wraz z pasażerem zbiegli z miejsca zdarzenia. Kiedy rozpędzony ford znalazł się we wnętrzu sklepu byli tam pracownicy i klienci. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Zniszczeniu uległy drzwi wejściowe, część towaru oraz maszyna do maskotek. O ogromnym szczęściu może mówić kierowca mercedesa, który po zatrzymaniu się przy dystrybutorze nie wysiadł. Kierujący fordem, zanim wjechał do wnętrza sklepu, uderzył w otwarte drzwi mercedesa - dodała Kulka.

Policjanci szybko ustalili dane kierowcy forda. Okazało się, że to dobrze znany im 36-latek z Gubina. Mężczyzna został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Wstępne badania wykazały, że znajdował się pod wpływem narkotyków. Pobrano od niego krew do dalszych badań laboratoryjnych.

36-latek nie był w stanie wyjaśnić policjantom swojego zachowania. Straty, jakie wyrządził, są poważne. Uszkodzenie mercedesa wyceniono na 190 tys. zł, a szkody w sklepie na ponad 200 tys. zł.