Straż klasztoru na Jasnej Górze zatrzymała 58-latka, który próbował uszkodzić obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Wandal został już przekazany policji. W poniedziałek zostanie przesłuchany przez prokuraturę. Prawdopodobnie usłyszy zarzut znieważenia uczuć religijnych.

Do incydentu doszło w niedzielę podczas porannej Mszy Świętej. Mieszkaniec województwa dolnośląskiego próbował uszkodzić święty obraz - powiedziała w rozmowie z naszą dziennikarką Joanna Lazar, rzeczniczka częstochowskiej policji. W kierunku wizerunku poleciały żarówki wypełnione farbą. Obraz jest cały - podkreśliła funkcjonariuszka. Uszkodzona została jedynie szyba osłaniająca obraz i jego ramę.

Mężczyzna został przesłuchany przez policję i trafił do aresztu. Powiedział funkcjonariuszom, że 35 lat temu był w wojsku i miał objawienie. Od tamtego czasu pała niechęcią do przedmiotów kultu religijnego.

Funkcjonariusze cały czas gromadzą w sprawie materiał dowodowy i w poniedziałek przekażą mężczyznę prokuraturze w Częstochowie. Prawdopodobnie biegli sprawdzą, czy mężczyzna był poczytalny. To, jakie zarzuty usłyszy, będzie zależało od wyjaśnień, jakie złoży. Można rozważać kilka zarzutów: próby zniszczenia mienia, zniszczenia zabytku, a także znieważenia miejsca czci religijnej.

"Wierni dzwonią ze łzami w oczach"

Wierni dzwonią do nas ze łzami w oczach, pytają, co się stało. Uspokajamy, że obraz jest cały, w żaden sposób nieuszkodzony - powiedział rzecznik Jasnej Góry o. Robert Jasiulewicz. Przyznał, że zajście poruszyło również zakonników, którzy zgromadzili się na modlitwie. Na miejsce przybyli też biskupi częstochowscy.

Po zajściu Kaplica Cudownego Obrazu została zamknięta. Ponownie otwarto ją dla wiernych w niedzielę przed południem, a następnie odprawiono suplikacje oraz modlitwy wynagradzające. Wraz z biskupami częstochowskimi, ojcowie i bracia paulini odprawili modlitwy ekspiacyjne. Prosimy wszystkich o włączenie się do tej modlitwy - zaapelował przeor Jasnej Góry o. Roman Majewski.