Unia Pracy zerwała koalicję z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. To protest przeciwko łamaniu - zdaniem UP - przez SLD postanowień umowy koalicyjnej. Chodzi m.in. o sposób prezentacji kandydatki SLD na prezydenta. "Rozumiemy decyzję UP, choć wynika ona z rozżalenia" - stwierdził sekretarz generalny SLD.

UP nie wyklucza samodzielnego startu w jesiennych wyborach parlamentarnych, a także wystawienia własnego kandydata na prezydenta.

Uchwałę o zerwaniu zawartej w październiku 2013 r. umowy koalicyjnej z SLD podjęła w niedzielę Rada Krajowa Unii Pracy. Nie dotrzymano warunków tego porozumienia, szczególnie w wyborach samorządowych. Atmosfera na sali była taka, że skoro niedotrzymywane są te warunki porozumienia, to jaki sens jest mieć to porozumienie? Będziemy szukać innych rozwiązań - powiedział szef UP Waldemar Witkowski.  

"Tożsamość UP znacząco obniżona"

Jak wynika z uchwały UP, chodzi m.in. o nazwę i logo koalicyjnego komitetu "SLD - Lewica Razem", który startował w ubiegłorocznych wyborach samorządowych. Witkowski zaznaczył, że wbrew postanowieniom umowy koalicyjnej, w nazwie i logo zabrakło nazwy Unii Pracy. Tożsamość Unii Pracy została w ten sposób znacząco obniżona - uważa lider UP. Unia Pracy - jak napisano w uchwale Rady Krajowej - ma również do SLD żal o zachowania większości władz terenowych SLD w czasie wyborów samorządowych, "zaprzeczających koalicyjnemu charakterowi komitetu wyborczego".

UP ma ponadto zastrzeżenia do sposobu zaprezentowania w piątek kandydatki Sojuszu na prezydenta Magdaleny Ogórek. Dowiedziałem się o tej kandydatce w czwartek rano w rozmowie z Leszkiem Millerem, ale poproszono mnie, by utrzymać to w tajemnicy, przynajmniej na jakiś czas. Była mowa o tym, że być może zaprosimy ją w niedzielę na Radę Krajową, porozmawiamy, tymczasem w piątek rano, jeszcze przed zarządem SLD, informacja o jej starcie pojawiła się w mediach. To jest niepoważne - powiedział Witkowski.

Ogórek? "Kandydatka perspektywiczna". Ale UP chce własnego kandydata

Jak ocenił, piątkowa prezentacja kandydatki Sojuszu była "nieszczęśliwa", również ze względu na to, że w tym dniu zmarł były premier Józef Oleksy. O ile Witkowski Magdalenę Ogórek uważa za "perspektywiczną" kandydatkę, to nie widzi możliwości poparcia jej przez UP. Według niego, najbardziej prawdopodobne jest obecnie wystawienie własnego kandydata oraz samodzielny start w jesiennych wyborach parlamentarnych. Sama Ogórek, współpracująca przed laty z SLD historyk i specjalistka od Kościoła Katolickiego, deklarowała w piątek, że chciałaby być kandydatką "całej polskiej lewicy". 

W niedzielnej uchwale Unia Pracy za "absolutnie konieczne" uznała "przebudowę polskiej lewicy, pozwalającą na odzyskanie jej pozycji na scenie politycznej". Od dawna wzywaliśmy do budowania nowej formacji lewicowej, łączącej ponad podziałami, wokół czytelnego programu, ludzi polskiej lewicy. Kolejne kampanie wyborcze oraz wyniki poparcia społecznego wyrażane w sondażach, potwierdzają słuszność naszych oczekiwań - głosi stanowisko Rady Krajowej UP. 

Na luty ma zostać zwołana Nadzwyczajna Konwencja Polityczna UP. Jej zadaniem - zgodnie z niedzielna uchwałą - będzie "podjęcie decyzji o udziale Unii Pracy w zbliżających się wyborach prezydenckich i parlamentarnych oraz działaniach politycznych zmierzających do odbudowy pozycji lewicy w Polsce".

SLD: To wynik rozżalenia

Zdaniem sekretarza generalnego SLD Krzysztofa Gawkowskiego, stanowisko władz UP świadczy o tym, że w partii tej zwyciężyła frakcja przeciwników Witkowskiego. Skoro w Unii Pracy zwyciężyły nastroje zerwania koalicji wyborczej, to rozumiemy to i szanujemy. Myślę, że biorą się one przede wszystkim z rozżalenia, ponieważ kandydaci Unii Pracy ponieśli w wyborach samorządowych sromotną klęskę - powiedział Gawkowski PAP.

Nie wykluczył jednak, że lider SLD Leszek Miller będzie jeszcze rozmawiał z Witkowskim na temat współpracy.

Bliska współpraca od kilkunastu lat

SLD i Unia Pracy blisko współpracowały od kilkunastu lat. Startowały wspólnie jako koalicja wyborcza w 2001 roku (na listach wyborczych znaleźli się też m.in. przedstawiciele: KPEiR, SD i Partii Ludowo-Demokratycznej), otrzymując 41,04 proc. głosów. UP weszła też w skład utworzonej po wyborach koalicji rządowej (2001-2004); ówczesny szef UP Marek Pol został wicepremierem i ministrem infrastruktury.

Później UP weszła w skład utworzonej w 2006 roku koalicji Lewica i Demokraci (SLD, UP, SdPl i PD). LiD rozpadł się dwa lata później, jednak Sojusz i Unia Pracy podtrzymały współpracę. Politycy UP prowadzili również rozmowy z Europą Plus - projektem, w który angażowali się m.in. b. prezydent Aleksander Kwaśniewski i Janusz Palikot. Ostatecznie zdecydowali się jednak na kontynuację współpracy z SLD.

(mal)