Prokuratura w Poznaniu umorzyła śledztwo w sprawie księdza, który miał nie udzielić pomocy przy porodzie swojego dziecka. Poród odbywał się na plebanii. Sprawa dotyczy wydarzeń z 2011 roku.

Sprawę opisał w 2012 roku "Głos Wielkopolski". Według gazety, na początku 2011 roku w jednej z poznańskich plebanii 30-letnia kobieta urodziła martwe dziecko. Jego ojcem miał być ksiądz pracujący w tej parafii. Choć był obecny na plebanii podczas porodu, nie pomógł matce dziecka, gdy wzywała pomocy.

Prokuratura prowadziła śledztwo pod kątem ewentualnego narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także nieudzielenia pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Teraz rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus poinformowała, że śledztwo w tej sprawie umorzono m.in. wobec braku uzasadnienia podejrzenia popełnienia przestępstwa.

Narażenie miało polegać na tym, że podjęto decyzję o przeprowadzeniu porodu noworodka w warunkach pozaszpitalnych, na terenie plebanii, oraz zaniechaniu wezwania pomocy. W tej części prokurator umorzył postępowanie wobec braku danych uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu. W drugiej części prokurator umorzył postępowanie wobec niestwierdzenia znamion czynu zabronionego - podała Mazur-Prus.

Prokuratura przesłuchała w charakterze świadka księdza, matkę dziecka, osoby, które w czasie porodu były na plebanii, lekarzy, a także rodzinę matki dziecka. W sprawie powołani zostali biegli z zakresu medycyny sądowej oraz ginekologii i położnictwa. Śledczy próbowali wyjaśnić, czy dziecko urodziło się martwe, czy zmarło po porodzie. Mazur-Prus podała jednak, że biegli nie byli w stanie tego stwierdzić.

"Głos Wielkopolski" podał, że po zdarzeniu ksiądz G. został przeniesiony do klasztoru pod Ostrów Wielkopolski, a potem na Ukrainę. Kuria Metropolitalna w Poznaniu po ujawnieniu sprawy informowała, że duchowny został zawieszony w czynnościach kapłańskich.

(edbie)