Terroryzm został pokonany jako ruch, jednak światu ciągle grożą kolejne ataki - ostrzegał podczas wizyty w Niemczech afgański prezydent Hamid Karzaj. Jego zdaniem Talibowie ciągle ukrywają się w Afganistanie, a walka z nimi to najważniejszy cel dla młodego afgańskiego rządu.

Będą oczywiście próbowali ostatnich desperackich ataków, ale my nie przestaniemy walczyć i doprowadzimy tę walkę do końca. Uczynimy świat bezpieczniejszym - mówił Karzaj po spotkaniu z niemieckim ministrem spraw zagranicznych.

W podobnym tonie wypowiadał się również Joschka Fischer: Mogę tylko powtórzyć: międzynarodowy terroryzm z 11 września, te potworne ataki na ludzi w Nowym Jorku, nie został jeszcze wytępiony. Zagrożenie ciągle istnieje.

Karzaj zatrzymał się w Niemczech w drodze do Stanów Zjednoczonych, gdzie weźmie udział w pierwszej rocznicy zamachów z 11 września. Zaledwie kilka dni temu sam cudem uniknął zamachu zorganizowanego przez niedobitków z al-Qaedy i Talibów.

Dzisiaj mija pierwsza rocznica śmierci legendarnego przywódcy afgańskiej partyzantki, opozycyjnej wobec reżimu Talibów. Dokładnie rok temu terroryści Osamy bin Ladena zabili podstępem Ahmeda Szacha Massuda. Dwa dni później zaatakowali Stany Zjednoczone.

06:25