​Nowy dzierżawca szpitala w Blachowni w woj. śląskim zgodził się zatrudnić pracowników placówki, ale na razie nie na cały etat - dowiedziała się w Starostwie Powiatowym w Częstochowie reporterka RMF FM Anna Kropaczek. Szpital w Blachowni od wczoraj nie przyjmuje chorych i traci kontrakt. Wszystko dlatego, że dzierżawcy - dotychczasowy i nowy - nie załatwili cesji umowy z NFZ.

Prawie 70 pracowników szpitala znalazło się w bardzo trudnej sytuacji. Dotychczasowy dzierżawca nie dał im wypowiedzeń. Nie mogą zarejestrować się w urzędzie pracy, żeby mieć przynajmniej zapewnione ubezpieczenie - powiedziała RMF FM Grażyna Folaron ze Starostwa Powiatowego w Częstochowie. Dodała, że na szczęście nowy dzierżawca zadeklarował zatrudnienie tych osób. Na razie nie na cały etat. To będzie możliwe dopiero, kiedy szpital dostanie kontrakt. Robimy wszystko, żeby stało się to jak najszybciej - mówi Folaron.

Szpital w Blachowni może jednak być zamknięty nawet przez kilka miesięcy. Nie ogłaszamy konkursów na potrzeby pojedynczych szpitali - powiedział RMF FM Marek Kopczacki, rzecznik prasowy śląskiego oddziału NFZ.

Fundusz, zgodnie z planem, ma ogłosić konkurs dla świadczeniodawców dopiero w trzecim kwartale 2014 roku. Kontrakt z dotychczasowym dzierżawcą szpitala w Blachowni wygasa 30 listopada. Teoretycznie jest więc jeszcze kilka dni na załatwienie cesji. Musieliby się bardzo sprężyć. Takie procedury bowiem też zajmują trochę czasu - mówi Kopczacki.

Na razie szpital jest prawie pusty. Nie ma w nim pacjentów. Pod koniec ubiegłego tygodnia zostali wypisani do domów lub przewiezieni do szpitali w Częstochowie. Tam też głównie mogą szukać pomocy medycznej mieszkańcy Blachowni. To zaledwie kilkanaście kilometrów, ale dla osób starszych, schorowanych i przyzwyczajonych do opieki na miejscu, nawet ta odległość może być kłopotliwa.

(MRod)