Na olsztyńskiej pływalni miejskiej odbyły się dzisiaj ogólnopolskie zawody smoczych łodzi. Nie były to jednak tradycyjne wyścigi. Walka odbywała się na zasadzie "przeciągania liny".

W smoczej łodzi rywalizowały dwie drużyny, które siedziały zwrócone twarzami do siebie. Wygrywała ta załoga, która przepchała łódź.Tutaj liczy się przede wszystkim siła, nie technika - powiedział naszemu reporterowi jeden z trenerów. Kilkanaście sekund maksymalnej pracy mięśniami i potem radość ze zwycięstwa.

Zawody odbyły się w trzech grupach wiekowych - dla dzieci ze szkół podstawowych, gimnazjalnych oraz młodzieży ponadgimnazjalnej. To jest trudniejsze i bardziej wymagające niż tradycyjne wyścigi - powiedziała zawodniczka jednego z olsztyńskich gimnazjów. Musimy być silniejsi od rywali i bardziej skoncentrowani, aby wygrać. Oprócz siły ważny jest rytm, jak ktoś będzie wiosłował nie tak, jak inni, to siła pójdzie na bok, a nie do przodu.