25-letni mężczyzna nie żyje, dwóch zostało rannych. To efekt wtorkowej burzy w pobliżu Redkowa koło Polkowic na Dolnym Śląsku. Burza zastała mężczyzn w polu, gdzie wykonywali prace rolnicze. Dwaj ranni trafili do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
We wtorek nawałnice dały się we znaki mieszkańcom m.in. Dolnego Śląska, Opolszczyzny, Małopolski i Wielkopolski. Przez cały dzień dostawaliśmy od Was zdjęcia z podtopionych miejscowości.
TUTAJ MOŻECIE ZOBACZYĆ ZDJĘCIA Z GORĄCEJ LINII RMF FM
Nawałnica sparaliżowała m.in. Wrocław. Nieprzejezdne były ulice Legnicka i Hallera, gdzie studzienki kanalizacyjne nie przyjmowały nadmiaru wody. Kierowcy stali w korkach, bo nie mogli przejechać przez zalane drogi. Zamknięta została także poczekalnia na dworcu Wrocław - Główny, gdzie woda zalała część hali. Gwałtowna burza spowodowała czasowe przerwy w ruchu na linii kolejowej Wrocław - Poznań, Wrocław - Jelenia Góra oraz Jelenia Góra - Szklarska Poręba. Pociągi nie kursowały również trasą Piechowice - Szklarska Poręba, gdzie wprowadzono zastępczą komunikację autobusową.
Alarmy powodziowe ogłoszono dla gmin Stara Kamienica, Piechowice i Szklarska Poręba. Pogotowia przeciwpowodziowe obowiązują w powiecie jeleniogórskim oraz w gminach Nowogrodziec i Podgórzyn.
Według zapowiedzi synoptyków ulewy na Dolnym Śląsku potrwają do czwartku. Opadom towarzyszyć będą burze, podczas których porywy wiatru osiągną prędkość do 70 km/h. Prognozowana wielkość opadów to od 15 do 30 mm, lokalnie w czasie burz od 40 do 50 mm, a w rejonie Podgórza Sudeckiego punktowo do 70 mm.
Ponad sto razy interweniowali strażacy na Opolszczyźnie po intensywnych opadach deszczu i gradu. Pompowali wodę z piwnic i posesji, usuwali połamane drzewa i konary. Najwięcej interwencji było w powiatach nyskim i głubczyckim. Nawałnica na południu regionu trwała ok. pół godziny. W niektórych miejscach warstwa gradu sięgała 5-10 centymetrów.
W Czarnowąsach pod Opolem drzewo oparło się o linię energetyczną, a konary spadły na samochód. Jedna osoba trafiła do szpitala. Woda uszkodziła też w południowych powiatach Polski drogi - podmyła skarpy, wjazdy na posesje i przepusty. W gminie Głuchołazy podmyta została droga powiatowa i wojewódzka.
Ulewy spowodowały gwałtowne wezbrania rzek. Na Białej Głuchołaskiej przekroczony był nawet stan alarmowy, ale woda szybko opadła. W gminie Głuchołazy wylał potok Starynka.
Z kolei w Wielkopolsce strażacy interweniowali blisko dwieście razy po gwałtownych burzach jakie przetoczyły przez region. Usuwali z dróg powalone drzewa i wypompowywali wodę z piwnic. Najmocniej ucierpiało południe województwa: okolice Leszna i Wolsztyna.
(ug)