Prokuratorzy w kancelarii prawnej męża Marty Kaczyńskiej. Śledczy odwiedzili zięcia byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego w związku ze sprawą rzekomego wyłudzenia pieniędzy z jednego z wrocławskich SKOK-ów. Reporterzy śledczy RMF FM ustalili, że Marcin Dubieniecki wydał śledczym dokumenty, po które przyszli.

W całym śledztwie chodzi o wyłudzenie pokaźnych pieniędzy z kasy wrocławskiego oddziału SKOK-u. Zarzuty usłyszeli już dwaj prawnicy i prezes pewnej spółki, która na podstawie sfingowanych - zdaniem prokuratury - dokumentów uzyskała od sądu nakaz wypłaty wielomilionowego długu od Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych. Rok temu kilkunastu komorników wybrało z kont i sejfów wrocławskiego SKOK-u ponad 12 milionów złotych. Zaraz po tym sąd w Kwidzynie zorientował się, że sprawę bada prokuratura i trzy dni później klauzula została uchylona. Pracownicy sądu - według doniesień prasowych - mieli potwierdzić, że z wnioskiem o nakaz zapłaty przyszedł osobiście Marcin Dubieniecki.

Prokuratura oficjalnie nie komentuje sprawy. Zastępca prokuratora okręgowego we Wrocławiu Ewa Owsik-Liber potwierdziła jedynie, że było przeszukania, a Dubieniecki oddał dokumenty dobrowolnie.