Z Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie znikną małe budki z lodami, goframi i napojami. I to w szczycie sezonu. Władze parku tłumaczą, że najemcy nielegalnie zajmują teren, a poza tym dyrekcja chce wyłonić jednego operatora gastronomii, co ma przenieść oszczędności.

Władze parku postanowiły dość gwałtownie rozprawić się ze sklepikarzami. Wczoraj odcięto im prąd i dostęp do wody. Odcięli nam prąd, odcięli nam wodę, żyjemy w demokratycznym kraju, to nie jest Meksyk, płacimy podatki - denerwuje się jeden z najemców Jarosław Farion. W listopadzie dostaliśmy wszyscy wypowiedzenia dzierżawy, ale się z tym nie zgodziliśmy. Złożyliśmy pozew zbiorowy do sądu i otrzymaliśmy postanowienie sądu, gdzie jest napisane, że do prawomocnego orzeczenia park nie może nam odciąć mediów - tłumaczą rozzłoszczeni właściciele punktów gastronomicznych.

Władze WPKiW tłumaczą, że najemcy nielegalnie zajmują teren parku. Planujemy wybranie jednego operatora dla małej gastronomii w całym parku tak, żeby było estetyczniej, taniej i bardziej przyjaźnie dla odwiedzających - wyjaśnia ponadto rzecznik parku Łukasz Buszman. Konkurs na jednego operatora małej gastronomii nie został jeszcze jednak ogłoszony.

Spacerowicze z nowych pomysłów parku nie są zadowoleni. Narzekają, że nie mogą kupić waty cukrowej, gofrów czy balonów. Przyzwyczailiśmy się do tych budek. Jak ktoś planował spędzić czas w parku, np. w zoo, to potem szedł tu coś zjeść - mówią.

Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie to tzw. "zielone płuca Śląska" i jeden z największych parków miejskich w Europie. Znajdują się w nim między innymi zoo i Wesołe Miasteczko.