Jedna trzecia pracowników oddziału kardiochirurgii szpitala klinicznego nr 4 w Lublinie jest na zwolnieniu chorobowym. Zatruli się salmonellą. Z powodu ich absencji trzeba było dowołać planowe operacje.

Pracownicy oddziału kardiochirurgii zjedli ptysie z bitą śmietaną, którymi poczęstowała ich kończąca staż młoda lekarka.

Na razie wykonywane są tylko zabiegi nagłe. Planowe w większości są odwoływane z powodu braku personelu.

Wszystko powinno wrócić do normy w przyszłym tygodniu. Jak powiedziała nam szefowa lubelskiego sanepidu, wszyscy pracownicy szpitala - łącznie 18 osób - zostali poddani leczeniu antybiotykiem. Teraz muszą wykonać niezbędne badania. Jeśli przez trzy kolejne dni laboratorium nie stwierdzi u nich obecności salmonelli, sanepid wyda im zaświadczenia umożliwiające powrót pracy. Na razie do pracy na w szpitalu wróciły tylko dwie osoby.

(j.)