Sławomir Nowak przyznaje, że odcinek Toruń-Łódź autostrady A1 będzie gotowy dopiero jesienią 2013. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zerwała wczoraj kontrakt z PBG i SRB. Nowe przetargi na dokończenie prac zostaną ogłoszone na przełomie września i października.

Minister transportu tłumaczy, że winni opóźnieniom są nierzetelni wykonawcy. Niestety. Staraliśmy się te kontrakty ratować. Ale jeśli ktoś negocjuje warunki w złej wierze, to trzeba to przerwać - mówi Sławomir Nowak.

Wczoraj Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odstąpiła od kontraktów na budowę A1 w woj. kujawsko-pomorskim. Jako powód odstąpienia od umowy z firmami pracującymi na A1 podaje to, że po upadłości spółek z grupy PBG, pozostali członkowie konsorcjum nie byli w stanie dokończyć tej budowy.

Zerwanie umowy oznacza, że przez najbliższe trzy lata żadna z firm budujących dotąd autostradę A1 w województwie kujawsko-pomorskim nie będzie mogła startować w przetargach ogłaszanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.

Mimo długich negocjacji nie doszło do porozumienia

Budowę fragmentu 65-kilometrowego odcinka A1 w województwie kujawsko-pomorskim z Czerniewic do Kowala podzielono na zadania. Miało się nimi zająć konsorcjum firm: SRB Civil Engineering, PBG, Aprivia, Hydrobudowa Polska i John Sisk and Son. Na odcinku Czerniewice-Brzezie liderem konsorcjum było SRB Civil Engineering, a na odcinku Brzezie-Kowal - PBG.

W połowie czerwca ogłoszono upadłość PBG i Hydrobudowy. Miesiąc później upadła Aprivia. Od tego czasu trwały rozmowy generalnej dyrekcji i SRB dotyczące przeorganizowania kontraktów na budowę drogi.

Pod koniec sierpnia GDDKiA informowała, że negocjacje się przedłużają, nie doszło też do porozumienia z syndykiem masy upadłościowej oraz z kredytującymi konsorcjum bankami. Zanim doszło do zerwania umowy, termin wykonania najpilniejszych prac kilkakrotnie przekładano.

Pierwotnie zapowiadano, że odcinek A1 Czerniewice-Kowal gotowy będzie we wrześniu 2012 roku, a przejezdny jeszcze przed Euro 2012. Z ostatnio podanych przez GDDKiA danych wynika, że gdyby irlandzkie konsorcjum dokończyło prace, odcinek ten mógłby być gotowy prawdopodobnie w połowie przyszłego roku. Teraz, kiedy trzeba wybrać nowego wykonawcę, termin zakończenia prac przesunie się jeszcze bardziej.