Białostocka Rada Miasta za zmianą nazwy ulicy im. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" na ulicę Podlaską. Dyskusja była bardzo burzliwa. O zmianie zdecydował jeden głos.

Nazwa ulicy od dawna wzbudzała emocje w Białymstoku. Rada Miasta zdecydowała się imieniem "Łupaszki" nazwać drogę na osiedlu Skorupy w kwietniu 2018 roku. Inicjatorami byli radni PiS, którzy mieli wtedy większość w tej radzie. Prezydent miasta proponował wówczas inną nazwę: Podlaska.  

W obecnej kadencji samorządu Prawo i Sprawiedliwość straciło jednak większość w radzie miasta w Białymstoku. W radzie dominuje teraz Koalicja Obywatelska, w skład której wchodzą radni Forum Mniejszości Podlasia. To właśnie oni starali się o zmianę nazwy ulicy - wskazywali, że oddziały "Łupaszki" paliły wsie i mordowały cywilów. 

Od samego początku nazwa wywoływała kontrowersje. Już po postawieniu tablic z patronem ulicy, naklejano na nie wlepki z hasłem "zbrodniarz", a na płocie obok malowano hasła "Łupaszko - morderca" "Łupaszko - ludobójca".

Burzliwe debaty nad nazwą ulicy "Łupaszki"

Powyższe wydarzenia wyraźnie wskazują, że postać majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" jest nieakceptowana przez część mieszkańców Białegostoku i wzbudza wiele kontrowersji (...). W jego życiorysie, oprócz czynów chwalebnych, są też czarne karty, które wiążą się z ofiarami wśród ludności cywilnej - mówił wiceprzewodniczący rady Stefan Nikiciuk z FMP, który referował projekt uchwały. Uważamy, że póki trwa dyskusja co do jednoznacznej, pozytywnej oceny majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", nie powinno być tej nazwy w przestrzeni Białegostoku - dodał.

Gdy na początku tego roku w mediach pojawiły się informacje o planach (choć projektu uchwały jeszcze wówczas nie było) zmiany nazwy ulicy, przeciwko opowiedziała się m.in. Młodzież Wszechpolska, była też organizowana społeczna zbiórka podpisów w tej sprawie. Pomysł zmiany krytykowała także np. podlaska NSZZ "Solidarność". Kiedy kilka tygodni temu sprawa zmiany nazwy pojawiła się w porządku sesji rady, środowiska i organizacje prawicowe wróciły do protestów, przeciwni zmianie byli m.in. działacze Fundacji Podlaski Instytut Rzeczypospolitej Suwerennej i Młodzieży Wszechpolskiej.

Sprawa wywołała burzliwą dyskusję na sesji. Wśród publiczności zdecydowaną przewagę mieli przeciwnicy zmiany, niektóre wystąpienia przerywali okrzykami niezadowolenia, inne - brawami.

Radni PiS murem za ulicą Szendzielarza

Radny PiS Paweł Myszkowski, przewodniczący Komisji Samorządności i Bezpieczeństwa Rady Miasta Białystok, przedstawił opinię przesłaną mu przez prezesa IPN Jarosława Szarka. Major Zygmunt Szendzielarz zasłużył na dobrą pamięć w przestrzeni publicznej Państwa Polskiego. Jest godny, by być patronem ulic, placów czy też gmachów - tak szef IPN zakończył swoje pismo. Przedstawił życiorys "Łupaszki", a w uzasadnieniu projektu uchwały zarzucił błędy merytoryczne, dotyczące - jak opisał - m.in. pacyfikacji w 1944 roku litewskiej wsi Dubinka czy spalenia części wsi Potoka (pod Białymstokiem) w maju 1945 roku.

Jako Polka czuję się obrażona, odebrano Polakowi, bohaterowi narodowemu, godność i cześć (...), to dzięki takim bohaterom jesteśmy dzisiaj w wolnym państwie. Jak można do czegoś takiego dopuścić? To hańba i jeszcze raz hańba - mówiła o wniosku, w emocjonalnym wystąpieniu, radna PiS Agnieszka Rzeszewska.

Myszkowski przypominał, że w 2015 roku na wniosek jednego z radnych PiS Zygmunt Szendzielarz został włączony do tzw. banku patronów, z którego nazwy wykorzystywane są do nazewnictwa w mieście. Mówił też, że gdy rozpoczynał się proces dekomunizacji przestrzeni publicznej, Szendzielarz był na pierwszym miejscu listy potencjalnych, nowych patronów, wskazanych przez białostocki oddział IPN.

Przywoływał też orzeczenia sądowe z 1993 roku, mocą których zostały unieważnione wszystkie wyroki skazujące, wydane po wojnie wobec "Łupaszki". Apelował do radnych KO, by - jak to ujął - "nie sprzedawali historii w imię interesu politycznego".

Radni za zmianą nazwy

W odpowiedzi radny KO Karol Masztalerz przywoływał publikacje dotyczące działalności oddziałów dowodzonych przez Szendzielarza, wymieniał miejsca akcji, mówił o ofiarach. Czytałem dużo opracowań, ale nie chcę czytać opisów tego, co się wydarzyło wtedy, bo są straszne - mówił.

Nikt tu nie próbuje nikomu odebrać bohatera, jeżeli dla kogoś "Łupaszko" jest bohaterem, niech zostanie. Natomiast jest część osób, która uważa niestety inaczej. Nie ma na to dokładnych faktów, że nie zostały popełnione zbrodnie, które zostały popełnione - mówił z kolei Tomasz Kalinowski, jeden z czwórki radnych FMP podpisanych pod wnioskiem o zmianę patrona ulicy.

Publiczności zwracał uwagę, że zakłóca krzykami wystąpienia i złożył wniosek formalny o zakończenie dyskusji i głosowanie. Ostatecznie zmiana została przegłosowana. Trzynastu radnych było za zmianą, dwanaście osób przeciw. Co prawda - w założeniu - ulica miała nosić nazwę 100-lecia Praw Kobiet, ale w trakcie sesji radni Koalicji Obywatelskiej wprowadzili poprawkę, by była to pierwotnie planowana nazwa, czyli ulica Podlaska.

>>> POMNIK "ŁUPASZKI" OBLANY FARBA W KRAKOWIE