Powiększenie składu Rady Polityki Pieniężnej z 9 do 15 członków i zmiana celu działalności Narodowego Banku Polskiego - takie dwa elementy zawiera projekt nowelizacji ustawy o NBP uzgodniony przez PSL i Unię Pracy. Projekt nie budzi jednak entuzjazmu SLD. Nie wiadomo więc, czy w ogóle ujrzy on światło dzienne.

"Jesteśmy po rozmowach z PSL i można śmiało stwierdzić, że nasze stanowiska są zbieżne. Czekamy na stanowisko SLD" - powiedział szef klubu Unii Pracy Janusz Lisak. Sojusz Lewicy Demokratycznej nie jest zachwycony pomysłami swoich koalicyjnych partnerów, co jednak nie studzi optymizmu ludowców: „Trwają w tej chwili końcowe uzgodnienia, za chwilę projekt będzie złożony. Musi być wypracowany kompromis, ale tu nie będzie najmniejszych problemów” – twierdzi szef Stronnictwa Jarosław Kalinowski. SLD zastanawia się jednak, czy jakakolwiek nowelizacja jest potrzebna. „Nie wiem skąd ten pośpiech akurat jednego z członków koalicji. Popsuć można bardzo szybko, później bardzo trudno naprawić” – ostrzega szef sejmowej komisji finansów publicznych Mieczysław Czerniawski z SLD. Politycy Sojuszu mówią też, że z decyzjami wolą poczekać do spotkania premiera Leszka Millera i szefa NBP i RPP, Leszka Balcerowicza. Gdyby projekt nowelizacji ustawy trafił jednak do Sejmu, to na pewno uzyskałby poparcie Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin, które już wcześniej deklarowały chęć wprowadzenia zmian w ustawie o NBP.

Uzgodniony przez PSL i UP projekt, poza określeniem liczby członków RPP, zakłada, że podstawowym celem działalności NBP będzie "dbanie o wartość polskiego pieniądza". "W realizacji tego celu NBP wspiera rozwój działalności gospodarczej oraz walkę z bezrobociem" - głosi kompromisowy projekt. Pozostałe propozycje z pierwotnego projektu przygotowanego przez PSL (m.in. radykalne obcięcie pensji członkom Rady) nie znalazły się w wersji uzgodnionej przez dwa kluby. Rada Polityki Pieniężnej składa się teraz z 9 członków i przewodniczącego, którym jest prezes NBP.

Ostatnimi propozycjami koalicji rządzącej a szczególnie pomysłami ograniczenia wpływów Rady Polityki Pieniężnej zaniepokojony jest Jan Nowak Jeziorański. Gość porannych „Faktów” uważa, że ataki na Radę i NBP to katastrofa: "Niezależność Banku Centralnego jest światowym kanonem" - podkreśla Jeziorański. Liczy on na to, że prezydent nie dopuści do ewentualnego zatwierdzenia kontrowersyjnego projektu. Aleksander Kwaśniewski kilka razy dawał już do zrozumienia, że nie dopuści do ograniczenia niezależności Narodowego Banku Centralnego i Rady Polityki Pieniężnej.

foto RMF

23:00