​Kłopotliwe pytania dla Mateusza Morawieckiego. Premier, który przez ostatnie dni przebywał w Nowym Jorku, jak mógł unikał polskich dziennikarzy i trudnych pytań. Na przykład o taśmy z "Sowy". Rozmowy z dziennikarzami były przewidziane, ale zostały odwołane.

Początkowo kancelaria premiera obiecywała, że Mateusz Morawiecki będzie odpowiadał na pytania mediów. Nagle jednak zaczęły pojawiać się doniesienia dotyczące kolejnych taśm i nagrań, na których jeszcze jako prezes banku BZ WBK Mateusz Morawiecki mówił o zatrudnianiu w lekkiej, miłej, przyjemnej i dobrze płatnej syna polityka PiS Ryszarda Czarneckiego, albo o dofinansowaniu na boku byłego ministra skarbu Aleksandra Grada.

Wtedy wszystkie spotkania premiera z mediami zostały zablokowane, do hotelu szef rządu wjeżdżał bocznym wejściem. Planowane brefiengi odwołano.

Mateusz Morawiecki w Nowym Jorku ograniczył się jedynie do wywiadu dla telewizji CNN i do oficjalnych wystąpień. Udawał, że trudnych pytań nie słyszy.

(az)