Może nałożymy nowe podatki na big techy, a może nie nałożymy - powiedział w środę premier Donald Tusk. Szef rządu zaznaczył, że na razie nie ma prac w tej sprawie, ale wicepremier Krzysztof Gawkowski przygotowuje "ewentualny projekt" dotyczący podatku cyfrowego. Równocześnie przyznał, że ewentualne opodatkowanie big techów "wzbudziło sporo emocji".
Mamy dzisiaj na świecie do czynienia z nowymi trendami jeśli chodzi o politykę celną, podatkową i zgodnie z tym nowym trendem mogę powiedzieć: może te podatki nałożymy, a może nie nałożymy - powiedział Donald Tusk.
Jak dodał, "na razie w rządzie nie ma pracy nad takim projektem", ale wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski przygotowuje "ewentualny projekt". Tusk dodał, że wspólnie z Gawkowskim myśli "o poważnych inwestycjach na praktycznie każdym polu", od energetyki po kwestie militarne, a do tego potrzebna jest "dobra współpraca".
Zgodnie z panującą dzisiaj modą, mogę powiedzieć, że zobaczymy - skwitował szef rządu.
W poniedziałek Krzysztof Gawkowski poinformował PAP Biznes, że Ministerstwo Cyfryzacji w najbliższych miesiącach zaprezentuje model podatku cyfrowego od przychodów lub zysków big techów w Polsce.
Tego samego dnia nominowany przez Donalda Trumpa na stanowisko ambasadora USA w Polsce Tom Rose napisał w serwisie X, że wprowadzenie podatku cyfrowego zaszkodzi Polsce i relacji z USA, a prezydent Trump dokona odwetu. "To niezbyt mądre! Autodestrukcyjny podatek, który zaszkodzi tylko Polsce i jej relacjom z USA. Prezydent Trump również odpowie odwetem i powinien tak zrobić. Odwołajcie podatek, aby uniknąć konsekwencji!" - napisał Tom Rose.
Po tej zapowiedzi Gawkowski zadeklarował, że nie wycofa się z planów.
We wtorek minister finansów Andrzej Domański przypomniał w rozmowie z PAP, że politykę podatkową kształtuje resort finansów oraz że ministerstwo nie pracuje obecnie nad podatkiem cyfrowym.


