Zaprószenie ognia w czasie prac budowlanych - to wstępna przyczyna wczorajszego pożaru Zamku Książ Wałbrzychu. Zniszczone zostało poddasze i dach zabytku. Remont może pochłonąć nawet dwa miliony złotych. Policja i specjaliści przesłuchują osoby, które w czasie wczorajszego pożaru były na zamku. Ogień zniszczył wczoraj poddasze zabytku i kilkaset metrów kwadratowych dachu Zamku Książ w Wałbrzychu. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Były robione prace przy pomocy technik związanych z papą termozgrzewalną. To jest wstępna przyczyna. Ponieważ te prace były prowadzone również przy użyciu elektronarzędzi, prądu, więc dopiero biegli będą mogli podać ostateczną przyczynę - mówi Andrzej Abulewicz, zastępca komendanta dolnośląskiej straży pożarnej. Pracownicy firmy budowlanej zostali już przesłuchani przez policję.

Jak informuje reporter RMF FM, spalone poddasze wciąż jest odsłonięte. W nocy na uszkodzonym dachu nie położono specjalnej folii zabezpieczającej, ponieważ w nocy nie padał deszcz ani śnieg, a dzięki temu woda z akcji gaśniczej szybciej odparowała. Dach ma być pokryty folią jeszcze przed weekendem. Jeżeli nadzór budowlany pozwoli na wpuszczanie do środka ludzi, to po weekendzie do zabytku wrócą turyści - deklarują władze Książa. 

W środku trwa wielkie sprzątanie. Pracownicy zamku suszą miejsca, do których do dotarła woda w czasie akcji gaśniczej. Całego terenu przed zamkiem pilnuje straż miejska. Nie można wejść nawet na przedzamkowy dziedziniec. Do środka wpuszczani są tylko pracownicy i służby. Reporter RMF FM rozmawiałem z prezesem fundacji, która właśnie w Książu ma swoją siedzibę. Mateusz Mykytyszyn był na zabytkowych piętrach zamku.
W Sali Maksymiliana są małe zacieki, w Sali Grodźca na III piętrze, wyremontowanym w ubiegłym roku troszeczkę większe zacieki, ale w zamku już nie ma wody. W zamku jest sucho. Szczegółowe informację o zniszczeniach powinniśmy poznać jeszcze dziś - mówi Mykytyszyn.

Spłonęła nowa część dachu wykonana w zeszłym roku za 800 tys. zł. Podczas ubiegłorocznego remontu, na dachu, zamontowano nowoczesny system ostrzegania przeciwpożarowego. Dzięki niemu strażacy szybko pojawili się na miejscu i dokładnie wiedzieli, gdzie pojawił się ogień. Władze Wałbrzycha obiecują, że zrobią wszystko, żeby zamek jak najszybciej mogli odwiedzać turyści. 

To drugi pożar dachu zamku na Dolnym Śląsku w ciągu kilku dni. W sobotę spłonęło około 100 m kw. dachu na Zamku Kliczków Borach Bolesławieckich. Zapaliła się konstrukcja nad hotelową częścią ośrodka.

Położony w pobliżu Wałbrzycha Zamek Książ to jedna z największych atrakcji turystycznych Dolnego Śląska.

(mpw)