W poniedziałek późnym wieczorem wybuchł pożar w Orłowie na Żuławach. Ogień zniszczył większość dachu XIV-wiecznej świątyni. W akcji gaśniczej brało udział 17 zastępów straży. Trwają oględziny i ustalanie przyczyny pożaru spalonego kościoła w Orłowie koło Nowego Dworu Gdańskiego. Na miejscu pracują policyjni technicy oraz biegły z zakresu pożarnictwa.

Jak powiedział PAP we wtorek rano mł. bryg. Łukasz Zblewski, rzecznik prasowy Powiatowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Gdańskim, straż została powiadomiona o pożarze w poniedziałek późnym wieczorem.

Wyjaśnił, że w nocy z poniedziałku na wtorek z ogniem walczyło 17 zastępów straży pożarnej. Pożar zniszczył około 70 procent dachu nad korpusem kościoła oraz drewnianą kruchtę świątyni.

Zblewski dodał, że strażakom udało się nie dopuścić, by ogień przedostał się do wnętrza ceglanej budowli o wymiarach (u podstawy) około 20 na 12 metrów.

Na miejscu nadal pracują strażacy. Trwa tymczasowe zabezpieczanie świątyni plandekami - powiedział PAP strażak.

Według wstępnych szacunków, przekazanych strażakom przez miejscowego proboszcza straty po pożarze sięgać mogą nawet około miliona złotych. Na podobną kwotę szacowana jest część kościoła, którą dzięki działaniom strażaków, udało się uratować. To między innymi nawa główna oraz drewniany strop świątyni. Strażacy obecnie zabezpieczają go. Spalony dach będą natomiast przykrywać plandekami, tak by ochronić wnętrze kościoła przed wpływem pogody.

Rozebrana zostanie drewniana kruchta, która w większości uległa spaleniu.

Na miejscu obecny jest inspektor budowlany i policja. Zblewski poinformował, że przyczyna pojawienia się ognia w zabytkowym obiekcie nie jest znana, mają ja spróbować ustalić policjanci.

Kościół w Orłowie pw. św. Barbary został zbudowany w połowie XIV wieku.

Opracowanie: