Kilkanaście jednostek straży pożarnej gasiło w piątek pożar, który wybuchł w willi Reinholda Richtera, gdzie znajduje się rektorat Politechniki Łódzkiej. Ogień zajął cały dach. Nikomu nic się nie stało. Okoliczności pożaru wyjaśnia prokuratura.
Jak poinformował w piątek oficer dyżurny w Komendzie Miejskiej Straży Pożarnej w Łodzi nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. To wyjaśni specjalna komisja. W budynku był prowadzony remont dachu.
Ogień błyskawicznie się rozprzestrzeniał. Słup dymu widać było z odległości kilku kilometrów. Pożar gasiło 13 zastępów straży pożarnej.
Rzeczniczka Politechniki Łódzkiej Ewa Chojnacka powiedziała RMF FM, że na szczęście w chwili zauważenia dymu, wszyscy pracownicy, którzy znajdowali się w budynku, zdołali szybko go opuścić. Akcja ratownicza spowodowała straty w sprzęcie i dokumentach, jakie znajdowały się w budynku rektoratu.
Willa Reinholda Richtera została wybudowana w latach 1903-1904 według projektu Ignacego Stebelskiego. Budynek z każdej strony jest inny i łączy różne style - gotycki, manierystyczny i secesyjny. Willa posiada wieżyczki i kominy. Wewnątrz zachowało się wiele elementów i dekoracji z pierwotnego wyposażenia.
W czerwcu tego roku sejmik województwa łódzkiego rozdzielił 2 mln zł dotacji na ratowanie zabytków w regionie. Wśród wnioskodawców, którzy ubiegali się o dofinansowanie była Politechnika Łódzka, która chce przeprowadzić remont konserwatorski dachu oraz balkonu od strony południowej willi Richtera.
(j.)
