45-letni mężczyzna powiesił swoją 5-letnią córkę, a następnie próbował popełnić samobójstwo. Dziecko udało się uratować. Do tych tragicznych zdarzeń doszło tej nocy w Świnoujściu.

Dziewczynka trafiła do szpitala. Jest przytomna, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Do szpitala trafił też ojciec dziecka. Na razie nie można go jednak przesłuchać - tak zadecydowali lekarze. Prokurator będzie musiał czekać na to około tygodnia. Nie wiadomo, czy mężczyzna był trzeźwy - została mu pobrana krew do badań. Mężczyzna pilnowany jest przez policjantów.

Dramat rozegrał się koło północy w bloku w centrum Świnoujścia. Usłyszałam przeraźliwy płacz dziewczynki i wezwałam policję - powiedziała sąsiadka rodziny, z którą rozmawiała reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska. Funkcjonariusze musieli wyważyć drzwi, by wejść do domu. W pokoju zobaczyli dziecko powieszone na haku od żyrandola i jego ojca, próbującego się powiesić. Matka dziecka była w tym czasie w pracy.

Mężczyzna w trakcie zatrzymania był bardzo agresywny. Policjantom w jego zatrzymaniu musieli pomóc pracownicy agencji ochrony. Trzeba było mu też podać silne środki uspokajające.