260 tysięcy min przeciwpiechotnych wyleci w powietrze. Na zlecenie polskiej armii pozbywa się ich Agencja Mienia Wojskowego. Trwa właśnie międzynarodowy przetarg w tej sprawie. Kiedy miny zostaną zniszczone, w Polce w ogóle nie będzie już tego typu broni.

Tej broni trzeba się pozbyć, ponieważ od 1999 roku składowanie, produkcja i używanie min przeciwpiechotnych jest zakazane na mocy tak zwanego traktatu ottawskiego podpisanego przez Polskę oraz 160 innych krajów. Miny zostały uznane za wyjątkowo niehumanitarną broń, która zbiera ogromne żniwo wśród osób cywilnych.

O utylizację ponad ćwierć miliona ostatnich polskich min stara się siedem firm, w tym dwie krajowe. Międzynarodowy przetarg ogłosiła Agencja Mienia Wojskowego za pośrednictwem NSPA (Nato Support Agency).

Zadanie nie jest łatwe, bo wysadzenie ich na poligonie - nie wystarczy. Trzeba to zrobić w specjalnie przygotowanych do tego celu urządzeniach, wyglądających jak duże piece. Firma, która wygra międzynarodowy przetarg, będzie musiała wykonać zadanie najpóźniej do kwietnia 2016 roku. Rozstrzygnięcie przetargu nastąpi w połowie stycznia. Wtedy dowiemy się, ile to będzie nas kosztować.

Na razie AMW nie chce podawać nawet orientacyjnej ceny by, jak mówią jej przedstawiciele - nie sugerować nic oferentom.