Ola ma 3,5 roku. Jest śliczną, uśmiechniętą dziewczynką, która przyszła na świat zbyt wcześnie. Od urodzenia choruje na encefalopatie niedotleniowo-niedokrwienna. Nie chodzi, nie raczkuje a nawet nie siada samodzielnie. Dlatego wymaga bardzo intensywnej rehabilitacji. A ta jest bardzo kosztowna. Rodzice Oli walczą o każdą złotówkę, którą mogliby przeznaczyć na ten cel. Same pieniądze z 1 procenta to za mało.

Ola urodziła w 35. tygodniu ciąży - o miesiąc za wcześnie. Z tego powodu jej mózg został uszkodzony. Teraz każdy dzień życia dziewczynki to walka o to, by mogła samodzielnie funkcjonować.

Ola bardzo długo była karmiona pozaustrojowo, przez sondę PEG. Od 3 miesięcy może wreszcie poznawać smaki jedzenia. Na razie dziewczynka nie mówi.

Jak podkreślają rodzice dziewczynki, w jej przypadku najważniejsza jest rehabilitacja. Trzy razy w tygodniu do Oli do domu przychodzi rehabilitant. Koszt jednej wizyty to 60 zł - czyli ponad 700 zł miesięcznie. Dodatkowo rodzice starają się jeździć z Olą dwa razy do roku na turnusy rehabilitacyjne - koszt jednego to ok. 5 tys. zł - oraz na delfinoterapię na Ukrainę. Jeden taki wyjazd kosztuje ok. 7 tys. zł.

Te wszystkie kwoty to gigantyczny wydatek dla rodziców Oli. Jej mama pracuje jako logopedka, teraz jest w 7. miesiącu ciąży. Tata zrezygnował z pracy, zajmuje się Olą, jeździ z nią na turnusy i delfinoterapię. Rodzice, szukając pieniędzy na rehabilitację dziewczynki, postanowili zwrócić się o pomoc do znanych osób - by móc wystawiać na internetowych aukcjach przedmioty, które dostali od nich. Tenisista Jerzy Janowicz podarował czapeczkę, skoczek narciarski Kamil Stoch - koszulkę. Również siatkarz Wojciech Grzyb oddal swoją koszulkę. Można też wylicytować autografy m.in. Bajmu, Feela i Ani Wyszkoni.  Tu znajdziesz szczegóły licytacji.
 
Każdy z nas może pomóc Oli - wystarczy wylicytować pamiątki na aukcjach na rzecz Oli.