Jeśli NATO nie przystanie na nasze propozycje, powinniśmy "definitywnie zakończyć nasz udział w kampanii afgańskiej. Realną perspektywą może być rok 2012" - to cytat z komunikatu przed popołudniowym posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa Narodowego, który pojawił się na stronach internetowych Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Polskie warunki zawarte są w tezach, które mają być dziś omawiane podczas posiedzenia RBN. Po pierwsze, musi się zmienić cel zaangażowania w Afganistanie z ofensywnego na defensywny. Trzeba zrezygnować z prób przekształcenia Afganistanu w sojusznika, a skupić się na zabezpieczeniu przed zagrożeniem, jakim ten kraj będzie jeszcze przez lata. Po drugie, operacja NATO w Afganistanie musi się zmienić z dobrowolnej w obowiązkową dla wszystkich członków Sojuszu. Nie ma też co budować afgańskiego państwa od góry, a muszą to robić sami Afgańczycy.

Pakt Północnoatlantycki musi też opracować plan wyjścia z Afganistanu - rozpoczęcie wycofywania wojsk powinno nastąpić w 2011 r. BBN zwraca uwagę na to, że NATO jest strategicznie zmęczone w Afganistanie. Do tego zadania, jakie przyjęła na siebie Polska, przekraczają zdolności naszego kontyngentu. Trzeba ratować NATO przed strategiczną katastrofą. "Jeśli nasze inicjatywy nie uzyskałyby akceptacji całego NATO, powinniśmy definitywnie zakończyć nasz udział w afgańskiej kampanii" - czytamy w komunikacie. Te tezy mamy przedstawić sojusznikom w listopadzie w Lizbonie.