Kolejni polscy żołnierze lecą w rejon konfliktu w Zatoce Perskiej na pokładzie czarterowanych samolotów. Polska armia nie ma jak na razie takich transportowców, które mogłyby za jednym razem przewieźć odpowiednią ilość żołnierzy i sprzętu. Dlaczego?

Nie stać nas na taki samolot – odpowiadają pracownicy Ministerstwa Obrony Narodowej i Dowództwa Wojsk Powietrznych – i dlatego na razie pozostaje nam wypożyczanie maszyn, od tych którzy je mają.

Za wynajem od Ukrainy jednych z największych samolotów transportowych Rusłanów zapłacimy 140 tys. dolarów - to wstępny koszt przerzutu polskich żołnierzy o te kilka tysięcy kilometrów.

Ale już za kilka miesięcy polska armia będzie miała własne samoloty transportowe, ale zdecydowanie mniejsze niż Rusłany

będą to hiszpańskie CASA 259. Polski rząd podpisał umowę na zakup 8 takich samolotów. 2 trafią do nas jeszcze w tym roku kolejne w przeciągu 3 następnych lat. Za samoloty zapłacimy 212 mln dolarów.

Być może przejmiemy także amerykańskie herkulesy, ale szczegóły tej transakcji objęte są tajemnica handlową i wojskową.

Foto: Archiwum RMF

15:50