Skierowania przez Komisję Europejską ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości UE domagali się pikietujący przed siedzibą Sądu Najwyższego. Organizatorami protestu byli Komitet Obrony Demokracji i inicjatorzy akcji "Europo! Nie odpuszczaj!".

Na początku zgromadzeni wysłuchali Preambuły Konstytucji RP. Wielu trzymało świeczki, niektórzy przynieśli białe róże. Były też flagi polskie i UE. Prezentowano transparenty m.in. z hasłem "Europejskie sądy to nasze sądy".

Zmiany naprawcze, które będą w Polsce konieczne, kiedy PiS wreszcie straci władzę, będą wymagały albo większości konstytucyjnej, albo będą wymagały legalnego źródła konstytucyjnego prawa. Ponieważ nie mamy w Polsce sądów konstytucyjnych, to są jeszcze sądy w Europie, Europejski Trybunał Sprawiedliwości jest tym sądem konstytucyjnym, którego wyroki w Polsce są ważne, który może nam umożliwić legalne, praworządne i cywilizowane przejęcie władzy i zaprowadzenie rządów prawa - mówił Paweł Kasprzak z Obywateli RP. My tu jesteśmy po to, by bronić polskiej praworządności dzisiaj przed PiS-em i jutro przed każdym, kto zechce jej zagrozić, kto zechce pójść na skróty - dodał.


Wśród przemawiających był też były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień. Wskazywał m.in., że na obywatelach ciąży obowiązek obrony konstytucji, z którego "nikt i nic nie może nas zwolnić".

Na zakończenie zgromadzeni odśpiewali hymn Polski.

W poniedziałkowym komunikacie przed pikietą organizatorzy napisali: "Zaskarżenie i wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) są realnym sposobem na zatrzymanie procesu niszczenia państwa prawa i uzależnienia wymiaru sprawiedliwości od polityków".

Jak informował Ignacy Niemczycki z Frontu Europejskiego, organizatorami są Komitet Obrony Demokracji i inicjatorzy akcji "Europo! Nie odpuszczaj!".