Przed sądem apelacyjnym w Katowicach rozpoczął się proces w sprawie konsorcjum Colloseum. Chodzi o oszustwa na kwotę około 430 mln złotych. Na pierwsze posiedzenie zaplanowano przesłuchanie w charakterze świadka byłego wiceprezesa konsorcjum Piotra W., który wpadł w zeszłym, roku po prawie 10 latach ukrywania się.

Sprawa Colloseum należy do największych i najbardziej skomplikowanych w historii wymiaru sprawiedliwości na Śląsku. Jej akta liczą blisko 250 tomów. To też jedna z największych spraw w Polsce pod względem wysokości wyrządzonej szkody. Przed katowickim sądem okręgowym proces toczył się ponad pięć lat; odbyło się 177 rozpraw. Wyrok w I instancji zapadł w maju 2011 roku.

Były właściciel konsorcjum Józef Jędruch (sąd zgodził się na podawanie pełnego nazwiska) został skazany na osiem lat więzienia. Sąd wymierzył mu też grzywnę w wysokości 720 tys. złotych, zakazał pełnienia stanowisk w spółkach prawa handlowego przez 10 lat i zobowiązał do częściowego naprawienia szkody - w wysokości 55 mln złotych. Jędruch miałby też pokryć koszty sądowe, które w jego przypadku wyniosły 144 tys. złotych.

Poza Jędruchem - oskarżonym m.in. o wyłudzenie 385 mln złotych - przed sądem okręgowym odpowiadało 12 osób. Wszyscy byli oskarżeni o oszustwa bądź niegospodarność, a także utrudnianie kontroli skarbowej i śledztwa oraz uszczuplenia podatkowe. Dwie osoby zostały uniewinnione, postępowanie wobec dwóch innych sąd umorzył. Pozostałym oskarżonym sąd wymierzył kary więzienia - części z nich w zawieszeniu - i grzywny. Niektórzy oskarżeni, podobnie jak Jędruch, zostali zobowiązani do naprawienia części szkody, ale w wielokrotnie niższych kwotach.