Warszawski sąd odroczył w środę bez terminu kontynuację procesu z pozwu zbiorowego ok. 90 bliskich ofiar katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich w 2006 roku. Duże znaczenie dla dalszego biegu sprawy ma mieć planowany na czerwiec wyrok karny ws. katastrofy. W środę w sądzie okręgowym w Warszawie rozpoczęło się rozpoznawanie pozwu, którego dopuszczalność dwa lata temu uznał Sąd Najwyższy. W katastrofie pod gruzami zginęło 65 osób.

Chodzi o to, by przeciąć dyskusję, czy Skarb Państwa jest w tej sprawie odpowiedzialny, czy nie - tłumaczy pełnomocnik rodzin ofiar mec. Adam Car. 

Sąd przesłuchał w środę dwoje świadków, w tym Marię K., która była powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego w Chorzowie. Na miasto 200-tysięczne pracowały w powiatowym inspektoracie nadzoru, oprócz mnie, dwie osoby - zeznała. Przyznała, że cztery lata przed katastrofą - w 2002 r. - po informacji od straży pożarnej mówiących m.in. o "uszkodzeniu belki podciągowej" w hali, nie podjęła czynności weryfikujących ten sygnał. Byłam wtedy zajęta katastrofą budowlaną na drugim końcu miasta - mówiła.

We wrześniu 2013 roku sąd okręgowy, a w lutym 2014 roku sąd apelacyjny zdecydowały o odrzuceniu ze względów formalnych pozwu zbiorowego złożonego przez bliskich ofiar i zaznaczyły, że sprawy powinny być rozpatrywane indywidualnie.

W styczniu 2015 roku Sąd Najwyższy po skardze kasacyjnej pełnomocnika powodów uznał jednak pozew za dopuszczalny i uchylił postanowienia sądów I i II instancji. SN ocenił, że możliwe jest w sprawie ustalenie okoliczności wspólnych dla wszystkich powodów, czyli np. odpowiedzialności pozwanego Skarbu Państwa za śmierć osób w wyniku katastrofy budowlanej.

Czego domagają się rodziny ofiar?

Bliscy ofiar nie domagają się natomiast w pozwie konkretnych kwot odszkodowań. Chcą uznania, że za tragedię odpowiada Skarb Państwa, co ma ułatwić późniejsze dochodzenie roszczeń. "Wszyscy powodowie występują o to samo, bo występują z roszczeniem o ustalenie. (...) To są roszczenia z tytułu czynu niedozwolonego oparte na tej samej podstawie faktycznej i prawnej. W tym rozumieniu skarga kasacyjna ma rację" - wskazywał w 2015 roku Sąd Najwyższy.

65 ofiar tragedii

Hala MTK zawaliła się 28 stycznia 2006 roku, kiedy w pawilonie odbywały się międzynarodowe targi gołębi pocztowych. Pod gruzami zginęło 65 osób, rannych zostało 140 osób. 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kiedy doszło do katastrofy, na dachu hali zalegała gruba warstwa śniegu. Duży wpływ na rozpoznanie pozwu zbiorowego i szybkość tego postępowania przed warszawskim sądem może mieć prawomocne zakończenie sprawy karnej dotyczącej katastrofy hali MTK, która toczy się w Katowicach i jest już na etapie odwoławczym - tłumaczy mecenas Adam Car.

W czerwcu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Katowicach nieprawomocnie na 10 lat więzienia skazał Jacka J. Był on autorem projektu wykonawczego hali, który odbiegał od projektu budowlanego. Wyrok 4 lat więzienia usłyszała Maria K., która była powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego. Sąd uznał ją za winną niedopełnienia obowiązków i nieumyślnego sprowadzenia katastrofy. Na kary od 5 do 3 lat skazano rzeczoznawcę i członków zarządu MTK. Uniewinniono z kolei wykonawców hali. Wyrok zaskarżyły zarówno obrona, jak i prokuratura.

(ug/łł)