Prokuratura w Limanowej w Małopolsce zdecydowała, że nowy biegły nie będzie na razie badał stanu zdrowia policjanta z Mszany Dolnej. Według śledczych funkcjonariusz po pijanemu rozbił porsche.

Biegły lekarz stwierdził, że mężczyzna z powodu obrażeń na razie nie może zostać przesłuchany. Funkcjonariusz tymczasem zamieścił na portalu społecznościowym swoje zdjęcie ze szpitalnego łóżka z podpisem, że czuje się zupełnie dobrze. 

Nowej ekspertyzy w sprawie stanu zdrowia policjanta jednak nie będzie. Jak powiedziała reporterowi RMF FM szefowa prokuratury rejonowej w Limanowej Janina Tomasik, nie ma na razie podstaw do podważania opinii biegłego. Uzależnił on termin przesłuchania mężczyzny od przeprowadzenia koniecznych konsultacji diagnostycznych. Urazy policjanta są bezsprzeczne - twierdzi prokurator i zapewnia, że ma zaufanie do biegłego.

Na początku przyszłego tygodnia śledczy poprosi jednak o weryfikację jego opinii. Na razie również prokuratura w Limanowej nie złożyła wniosku o wyłączenie dokumentu ze sprawy. Ze względów proceduralnych będzie to mogła zrobić dopiero w przyszłym tygodniu. 

Policjant trafił do szpitala z dwoma promilami alkoholu w organizmie. Skarżył się m.in. na uraz kręgosłupa. Był jednak aktywny na portalu społecznościowym Facebook. Pod zdjęciem, które opublikował, pytano go "co się stało?". Policjant odpisał, że miał "wypadeczek, znajomy pokazał jak się auto prowadzi...?" i że "nic nie pamięta". Potem - jak donosił portal limanowa.in - opublikował kolejny post. Miał nadzieję, że tego dnia wyjdzie ze szpitala, bo "zwariować można z nudów..."

(ug)