Kolejna zmiana cen leków refundowanych. W piątek wchodzi w życie kolejna lista przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia, choć stara obowiązuje dopiero od miesiąca. Co więcej nowe ceny będą obowiązywać tylko przez 2 tygodnie. Od stycznia wchodzi w życie nowa ustawa i znów wszystko się zmieni.

Co w piątek zdrożeje, a co stanieje?

Obniżek jest znacznie mniej niż podwyżek. Na listę weszły leki dla cukrzyków, które opóźniają konieczność stosowania insuliny, pojawił się też jeden nowy lek na obniżenie cholesterolu. Znacznie więcej jest podwyżek. Choć te Ministerstwo Zdrowia stara się ukryć. O kilka złotych zdrożeją popularne leki na nadciśnienie, powszechnie stosowane środki w chorobie wrzodowej. Więcej za lekarstwa zapłacą też pacjenci cierpiący na przerost prostaty. Podwyżki czekają też chorych na chorobę Alzheimera, padaczkę i depresję. Tym razem podwyżki nie są bardzo duże - to przeważnie od kilku, do kilkunastu złotych, dotkną jednak setek tysięcy chorych. To właśnie w ten sposób resort zdrowia chce zaoszczędzić miliony - zmniejszając refundację o dwa, czy trzy złote dla wielkich grup przewlekle chorych.

Pacjenci są zdezorientowani

Pacjenci już nie nadążają za tymi zmianami. Coś tam kombinują, o co tu właściwie chodzi, to naród nie wie. Martwi mnie ta zmiana cen, bo używam tego strasznie dużo. U mnie leżą dwie recepty w domu, nie jestem w stanie wykupić, to leki na serce. Powiedziałam, że przestanę brać w ogóle, najwyżej licho mnie weźmie - mówią w rozmowie z reporterką RMF FM.

Po co nowa lista na dwa tygodnie przed wejściem w życie nowej ustawy? To działanie zgodne z prawem - tłumaczy się Ministerstwo Zdrowia. Przedstawiciele resortu tłumaczą, że chcieli jak najszybciej wpisać na listę jakże potrzebne leki dla cukrzyków.

A prawda jest taka, że listę leków refundowanych trzeba nowelizować przynajmniej dwa razy w roku. Z pierwszą zmianą ministerstwo zdążyło dopiero w listopadzie, więc drugą robi teraz - w połowie grudnia. Formalnie wszystko jest w porządku, w papierach się zgadza, a że to bez sensu i szkoda było zachodu, bo lista będzie obowiązywać tylko 15 dni? Nie ma przepisów, które nakazują urzędnikom działanie z sensem. A szkoda.