Były dyrektor rodzinnego domu dziecka w Pile został oskarżony przez prokuraturę o seksualne molestowanie wychowanek. 53-letniemu Dariuszowi M. grozi 12 lat więzienia. Po ujawnieniu sprawy placówka, którą kierował, została zlikwidowana, a dzieci trafiły do innych ośrodków.

Ustaliliśmy, że w latach 2006 -2007 Dariusz M. doprowadzał małoletnią wychowankę do wielokrotnego poddania się innym czynnościom seksualnym. Drugi zarzut jest podobny, dotyczy zdarzeń z lat 2007-2009. W tym przypadku dochodziło również do obcowania płciowego z wychowanką - powiedziała prokurator rejonowa w Pile Maria Wierzejewska-Raczyńska.

Mężczyzna usłyszał również zarzut naruszenia nietykalności cielesnej wychowanek. 53-latek obejmował dziewczynki, przytulał, dotykał i całował wbrew ich woli.

Rodzinny dom dziecka rozpoczął działalność w 1998 roku. Od tej pory mężczyzna molestował swoje podopieczne. Karalność czynów związanych z wcześniejszymi działaniami oskarżonego uległa jednak przedawnieniu -
poinformowała Wierzejewska-Raczyńska.

Nie przyznał się do winy

Mężczyzna nie był dotychczas karany. Nie przyznał się do winy. Twierdzi, że traktował wychowanków jak własne dzieci, w związku z tym takie gesty, jak przytulanie czy obejmowanie, są naturalne - powiedziała Wierzejewska-Raczyńska.

Postępowanie zostało wszczęte, gdy do komendy policji w Pile zgłosiły się dwie pokrzywdzone. Śledztwo prowadzone było od kwietnia, w czerwcu 53-latek, z zawodu technik-mechanik, usłyszał zarzuty. Dariusz M. przebywa w areszcie od czerwca.

W trakcie śledztwa ujawniliśmy ponadto pewne zaniedbania różnych instytucji, które miały nadzór nad tą placówką. Ten wątek bada prokuratura w Wolsztynie - poinformowała prokurator.

(mal)