Na Południowym rozpoczęła się największa w tym rejonie - od zakończenia II wojny światowej - operacja militarna. Australia, Nowa Zelandia i kilka innych państw z tego rejonu świata rozpoczęły misję pokojową na Wyspach Salomona.

W ubiegłym tygodniu parlament Wysp Salomona poprosił o pomoc międzynarodową w zaprowadzeniu porządku. Na Wyspach Salomona od lat trwają wyniszczające walki etniczne, w niektórych rejonach władzę sprawują lokalne gangi przestępców.

Gdy tylko w Honiarze - stolicy Wysp - zaczęły lądować samoloty transportowe z australijskimi żołnierzami, lider największego ugrupowania rebeliantów wystąpił z apelem do premiera Australii Jonha Howarda: Chciałbym, żeby Howard dokładnie poznał co się tu dzieje i aby ustalił, kto walczy o prawa ludności, kto nie czyni zła - mówił Harold Keke.

Bojówki dowodzone przez Keke odpowiedzialne są za serię porwań dla okupu. Wczoraj, w geście dobrej woli, uwolniono 3 z 6 uprowadzonych. Keke twierdzi, że walczy o niepodległość wyspy, z której pochodzi - Guadalcanal.

Siły pokojowe na Wyspach Salomona mają liczyć w sumie ok. 2,2 tys. żołnierzy i kilkuset policjantów. Dowództwo operacji przedstawiło ultimatum rebeliantom - obejmie ich amnestia, jeśli zaprzestaną walk i oddadzą broń.

11:50