"To wolny kraj! Każdy ma prawo protestować" - tak zajmujący się sprawami rybołówstwa wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke odpowiada na zapowiedź zablokowania w przyszłym tygodniu portów. Rybacy zdecydowali o proteście przeciwko unijnej polityce połowów na Bałtyku. W jej wyniku drastycznie spadła ilość odławianego dorsza.

Ministerstwo rolnictwa zapowiada badania naukowe, które za kilka-kilkanaście miesięcy pozwolą w sprawie dorsza wypracować odpowiednie rozwiązanie.

Na zarzuty rybaków, że rząd właściwie nie robi nic, wiceminister odpowiada: Najłatwiej tak powiedzieć, natomiast jeżeli mamy rozmawiać poważnie, to oczywiście muszą być argumenty naukowe i w oparciu o argumenty naukowe, a nie o doświadczenia, będziemy takie decyzje podejmować.

Jeżeli będzie konieczność, to będziemy rozmawiać z rybakami - dodaje wiceminister Plocke.

Rybacy zaprotestują w obronie wychudzonych dorszy

W poniedziałek rybacy zamierzają zablokować polskie porty. Żądają ograniczenia połowów paszowych na Bałtyku. Jak mówią doprowadziły do katastrofy ekologicznej.

Rybacy od wielu miesięcy alarmują o problemie dorsza. Jak mówią, dorsz stał się niewymiarowy, bo nie ma co jeść. Winne sytuacji - jak twierdzą - są m.in. skandynawskie jednostki, która prowadzą połowy paszowe na Morzu Bałtyckim.

Rybacy oczekują od ministerstwa rolnictwa, że na szczeblu międzynarodowym podejmie kroki, które ograniczą problem.