Po konsultacji z ekspertami zdecydowałem się wyłączyć recepty refundowane z wprowadzonych limitów, są one bowiem pod stałą kontrolą Narodowego Funduszu Zdrowia – poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski. W czwartek przed gmachem resortu ma odbyć się manifestacja związku zawodowego lekarzy przeciwko wprowadzonym na początku lipca ograniczeniom.

Od 3 lipca lekarz w ciągu 10 godzin pracy może przyjąć do 80 pacjentów i przepisać nie więcej niż 300 recept. Limity mają według resortu zdrowia zapobiegać nadużyciom. Lekarze alarmują jednak, że regulacje utrudniają im pracę. Domagają się też wskazania, na jakiej podstawie prawnej je wprowadzono. Rzecznik Praw Lekarza Monika Potocka skierowała w środę pismo do dyrektora Centrum e-Zdrowia o udostępnienie treści polecenia służbowego, na podstawie którego wprowadzono ograniczenie wystawiania e-recept. 

W środę minister zdrowia poinformował, że wyłączył z limitu recepty refundowane. Rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz tłumaczył w rozmowie z PAP, że powodem takiej decyzji był fakt, iż recepty refundowane wystawiane są głównie podczas standardowej, stacjonarnej wizyty u lekarza. Pracownicy tzw. receptomatów nie decydują się ich przepisywać z uwagi na możliwość kontroli NFZ - ocenił.

Dajemy lekarzom POZ, którzy mają stały kontakt ze swoimi pacjentami i znają ich stan zdrowia, możliwość zwiększenia liczby recept o recepty refundowane - podkreślał Andrusiewicz. 

Kolejna wprowadzona w środę przez ministra Niedzielskiego zmiana ogranicza zdalne wystawianie recept na środki odurzające i psychotropowe. "Ich przepisaniu musi towarzyszyć badanie i ocena wpływu na pacjenta z wyjątkiem kontynuacji leczenia po nie więcej niż trzech miesiącach od wizyty u lekarza" - wyjaśnił resort na Twitterze.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zapowiedział na czwartek protest w tej sprawie przed gmachem Ministerstwa Zdrowia.

Działania MZ powinny dążyć w kierunku podniesienia jakości usług w ochronie zdrowia i bezpieczeństwa pacjenta, ale najpierw trzeba zagwarantować bezpieczne warunki dla personelu, który musi wypracować tę jakość oraz zagwarantować pacjentom bezpieczeństwo - powiedziała PAP przewodnicząca OZZL Grażyna Cebula-Kubat. Podkreśliła, że niektórzy lekarze dowiedzieli się o limicie, gdy nie mogli wypisać 301. recepty i musieli odsyłać pacjentów na następny dzień.