Prokuratura w Nysie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko księdzu, który uczył religii w jednej ze szkół. Mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania obrażeń i naruszenia nietykalności cielesnej uczniów.

Do wydarzeń opisanych w akcie oskarżenia miało dojść w marcu podczas lekcji religii. Matka jednego z chłopców zawiadomiła policję, że ksiądz uderzył jej syna. Po przeprowadzeniu śledztwa prokuratura w Nysie umorzyła jednak postępowanie w tej sprawie. Zostało ono wznowione po doniesieniach prasowych, że podobnych zdarzeń mogło być więcej. Po zgromadzeniu dodatkowych materiałów dowodowych, duchowny usłyszał zarzuty.

Anna Kawecka z Prokuratury Rejonowej w Nysie powiedziała, że w sprawie występowało jeszcze sześć innych pokrzywdzonych osób, ale ich sprawy zostały umorzone ze względu na przedawnienie ścigania. Ci pokrzywdzeni nie mieli obrażeń, została tylko naruszona ich nietykalność. Taki czyn jest nisko zagrożony i bardzo szybko się przedawnia - co zdarzyło się w tym przypadku - wyjaśniła.

Łukasz Woźniak z biura prasowego diecezji opolskiej zaznaczył, że ksiądz nie uczy już religii w szkole. W momencie, kiedy dowiedzieliśmy się o tym zdarzeniu, zrobiliśmy to, co mogliśmy zrobić - czyli zawiesić ks. Michałowi misję kanoniczną. Do szkoły został skierowany inny katecheta - powiedział Woźniak.

Dodał, że opolska kuria "wyraża ubolewanie, że takie rzeczy się zdarzyły" i z dalszymi czynnościami czeka na rozwój wypadków. "s. Michał jest dalej proboszczem w parafii w Sidzinie, z podejmowaniem dalszych działań czekamy do tego, jak skończy się sprawa w sądzie - zapowiedział Woźniak.