Największą ofiarą kryzysu finansowego i konieczności oszczędzania może być Ministerstwo Obrony Narodowej - twierdzi "Gazeta Wyborcza". By zmniejszyć wydatki na armię, rząd prawdopodobnie zmieni ustawę o jej modernizacji.

Według informacji "Gazety Wyborczej", zmiany miałyby dotyczyć ustawy o modernizacji sił zbrojnych z 2001 roku. Zakłada ona, że państwo będzie przeznaczało na obronność 1,95 procenta PKB, a wydatki majątkowe, a więc głównie zakupy sprzętu, sięgną 20 procent tej kwoty. Taki podział wydatków wynika z zaleceń NATO.

Już widać, w jakim kierunku zmierza Ministerstwo Finansów. Minister Rostowski tuż przed końcem zeszłego roku rozliczeniowego zaproponował oszczędności 5,7 miliarda złotych. Z tego aż 3,4 miliarda przypadało na MON - twierdzi szef sejmowej komisji obrony narodowej, Janusz Zemke.

Dziennik dotarł do poufnych informacji o wykonaniu budżetu MON z 2008 roku. Wynika z nich, że ustawa o modernizacji armii została złamana. Zamiast 1,95 procenta PKB siły zbrojne otrzymały bowiem jedynie 1,67 procenta. Nie osiągnięto także ustawowego współczynnika 20 procent wydatków na unowocześnienie armii. Michał Zieliński zapoznał się z wyjaśnieniem resortu finansów i oniemiał. Posłuchaj: